Joanna Lichocka jest zdania, że spadająca pozycja Polski w rankingu wolności prasy to wina… PO. Dlaczego? No właśnie, nawet słuchając całej wypowiedzi, trudniej pojąć logikę tej kontrowersyjnej posłanki…
Logika w wydaniu Lichockiej
Lichocka to była dziennikarka, zaś dziś polityk PiS. Ostatnio udzieliła wywiadu radiowej Trójce. Tematem rozmowy była wolność słowa i prasy. Prowadzący zapytał posłankę, dlaczego Polska spada w rankingach wolności prasy. Odpowiedź była… zaskakująca.
– Platforma Obywatelska, mówiąc wprost. Działania totalnej opozycji, ponieważ te rankingi natychmiast się pogorszyły w momencie, gdy zaczęło rządzić Prawo i Sprawiedliwość – twierdzi Lichocka.
Jak pojąć logikę posłanki? Chodzi jej chyba o to, że wszystko to jest efektem spisku PO. Tyle że łatwo udowodnić, że jest inaczej.
W rankingu organizacji Reporterzy bez Granic sklasyfikowane jest 180 państw. Indeks Wolności Prasy przygotowuje się co roku i to od 19 lat. Nasz kraju już kiedyś zaliczyć w tej kategorii duży spadek – za rządów SLD.
Potem było jednak całkiem dobrze. W 2006 roku (rządy PiS) byliśmy jeszcze na 58. miejscu, ale potem pięliśmy się w górę. Od 2016 r. znów tracimy. Skalę problemu pokazuje choćby to, że spadliśmy nawet poniżej Francji, gdzie mają miejsce m.in. fizyczne ataki na dziennikarzy. Mało wam? W 2020 roku byliśmy już poniżej Gruzji, o którym to kraju mówi się otwarcie, że nie ma tam w pełni niezależnej prasy.
Ogólnie w 2016 roku zlecieliśmy w rankingu z 18 na 47 miejsce. Zarzuca się nam podporządkowanie mediów władzy. Do tego eksperci zauważają, że w TVP słychać mowę nienawiści, zaś programy mają tendencyjny wydźwięk: atakuje się opozycję, ale chwali rząd.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU