“Super Express” poznał szczegóły ciężkiej nocy Przemysława Czarneckiego. Wygląda na to, że poseł PiS po prostu…miał pecha.
Jakieś trzy tygodnie temu poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnecki został znaleziony na ulicy w stanie upojenia alkoholowego. Syn Ryszarda Czarneckiego został za swój wybryk zawieszony w prawach członka partii, ale przede wszystkim najadł się wstydu. Cała Polska wie o jego dwóch promilach i cała Polska widziała, jak wychodzi skruszony z izby wytrzeźwień w towarzystwie swojej mamy.
Cała historia była mniej więcej znana: wiadomo było, że Przemysław Czarnecki gdzieś z kolegami spożywał alkohol, że zasnął na przystanku, i że zgarnęły go służby. Teraz “Super Express” poznał szczegóły tamtej nocy. Wszystko za sprawą długich jęzorów kolegów z PiS Czarneckiego juniora.
– Poseł miał się spotkać z kolegami, ze znajomymi w stolicy. Trochę wypili. Czarnecki, który miał mieć 2 promile, odwiózł jednego ze swoich kolegów taksówką do domu. I kiedy chciał zadzwonić po taksówkę dla siebie, padł mu niestety telefon – opowiada anonimowo jeden z ważnych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Co było dalej?
– Nie miał chyba przy sobie ładowarki. Przemek postanowił więc pojechać autobusem do domu, ale go ścięło po drodze. I tak go ścięło, że znalazł się na przystanku na Wilanowie. Patrolująca okolicę straż miejska znalazła go nad ranem – zrelacjonował polityk.
No i przez brak ładowarki Jarosław Kaczyński zawiesił Czarneckiego w prawach członka PiS. Ciekawe czy prezes wybaczy posłowi do następnych wyborów i umieści na listach…
Źródło: se.ple
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU