Przemysław Czarnek steruje ministerstwem edukacji zaledwie trzy miesiące, ale nie oszczędzał przez ten czas na premiach. Choć trwa zaciskanie pasa, to pracownicy resortu mogli liczyć na miłe dodatki.
Kryzys związany z pandemią jest niestraszny w ministerstwie edukacji. Nowy szef resortu, Przemysław Czarnek, zadbał o solidną kwotę na premie dla swoich pracowników. Według informacji „Super Expressu” w okresie od 20 października 2020 do 8 stycznia 2021, na wypłatę nagród dla urzędników MEN wydano 682 749,57 złotych.
– Przyznawanie nagród uznaniowych było powiązane z osiągnięciami pracowników i było uzależnione m.in. od zaangażowania, przejawiania inicjatywy w pracy, doskonalenia sposobu jej wykonywania – wyjaśnia biuro prasowe MEN.
To kwota dość szokująca, zważywszy, że sam premier apelował do resortów o oszczędność. Okazuje się, że np. w ministerstwie obrony narodowej wypłacono zaledwie jedną nagrodę w wysokości 4 tysięcy zł. W MSWiA jedyna wypłacona premia wyniosła 2,5 tysiąca zł.
– Po prostu szok i niedowierzanie. Za te pieniądze można by w końcu stworzyć platformę do zdalnego prowadzenia lekcji. W końcu moglibyśmy uniezależnić się od komercyjnych serwisów – komentuje w “SE” hojność MEN Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka prasowa Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Źródło: Super Express
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU