Eurowizja Junior to oczko w głowie Jarosława Kurskiego. Prezes TVP tak dobrze bawił się podczas zeszłorocznej edycji, że wywalczył organizację także tegorocznego konkursu. Pytanie, czy ta się odbędzie – przeciwko wystąpiła Rada Programowa TVP, która ma olbrzymie wątpliwości co do moralnych aspektów imprezy.
Oczko w głowie prezesa
W 2019 roku młodych piosenkarzy gościły Gliwice. Konkurs wygrała Viki Gabor. Jackowi Kurskiemu impreza mocno przypadła do gustu, zdecydował się więc powalczyć o organizację młodzieżowej Eurowizji także w tym roku. Panują tu bowiem inne zasady, niż w „dorosłej” wersji – kraj zwycięzcy nie zostaje gospodarzem z urzędu.
Warto dodać, że dla Kurskiego dziecięca Eurowizja była tak ważna, że z jej powodu przełożono konkurs skoków narciarskich w Wiśle. Skoczkowie narzekali potem na trudne warunki, które panowały na skoczni, których dałoby się uniknąć, gdyby zawody odbyły się wieczorem. Ale wtedy śpiewali młodzi piosenkarze, a Kurski ekscytował się oglądalnością.
I chciał powtórzyć to w tym roku – konkurs zaplanowano na 29 listopada w Warszawie. Jednak, niespodziewanie, swój sprzeciw wyraziła Rada Programowa TVP. Wątpliwości są poważne. O co dokładnie chodzi?
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU