Polityka i Społeczeństwo

Orban w poważnych tarapatach? Nowe przepisy na Węgrzech wzbudziły głośny sprzeciw UE

Przyszły tydzień zapowiada się bardzo gorąco i emocjonująco w Parlamencie Europejskim. Na środę zaplanowano głosowanie nad rezolucją wzywającą kraje członkowskie do uruchomienia art.7 traktatu unijnego wobec Węgier. Autorką projektu rezolucji jest europosłanka Zielonych, Holenderka Judith Sargentini. Do przyjęcia dokumentu potrzebne jest poparcie 2/3 europosłów, ale jednocześnie głosów nie może być mniej niż 376, czyli ponad połowa pełnego składu izby. Rezolucja wskazuje, że na Węgrzech istnieje poważne ryzyko naruszenia praworządności.

Dzień wcześniej odbędzie się debata – “Viktor Orban osobiście weźmie udział w debacie plenarnej 11 września na temat raportu Sargentini” – napisał w zeszły piątek węgierski dziennik “Magyar Idoek”. Kierownictwo europarlamentu zdecydowało wczoraj, że premier Węgier będzie mógł wziąć udział w dyskusji na temat sytuacji w jego kraju. Konferencja przewodniczących, czyli szefowie grup politycznych i przewodniczący PE, która ustala porządek obrad, mogła teoretycznie odrzucić wniosek Orbana o udział w debacie. Dla demokratycznej izby byłby to jednak trudny do wytłumaczenia ruch. Zdecydowano, że premier dostanie tyle samo czasu, co sprawozdawczyni projektu rezolucji, czyli około 7-8 minut, ale w rzeczywistości będzie to 10 minut. Po wystąpieniu głos będą zabierali przedstawiciele frakcji w PE. Premier Węgier nie będzie miał możliwości, żeby się odnieść do tych wystąpień.

W czerwcu sprawozdawczyni projektu mówiła, że nastał czas, by UE przeciwstawiła się premierowi Węgier i broniła wspólnych wartości, wolności słowa oraz rządów prawa. Choć powodem zgłoszenia rezolucji były zarzuty o podważanie przez rząd Orbana niezależności sądownictwa, wolności prasy i podstawowych prawa obywateli, to lista zarzutów w ostatnim czasie bardzo się wydłużyła. Węgierski parlament przyjął poprawkę do konstytucji przewidującą, że w kraju nie wolno osiedlać obcej ludności, o ile te nie mają prawa pobytu i swobodnego przemieszczania się. Przegłosowano też pakiet ustaw antyimigracyjnych, nazywany przez rząd “Stop Soros” w nawiązaniu do amerykańskiego finansisty, któremu władze Węgier zarzucają działania na rzecz sprowadzenia do Europy milionów imigrantów.

Wczoraj na łamach dziennika “Magyar Idoek” głos zabrał sekretarz stanu w kancelarii premiera Balazs Orban – “Niezależnie od wyników głosowania rząd węgierski utrzyma swą konsekwentną politykę migracyjną i europejską, którą węgierscy wyborcy potwierdzili większością dwóch trzecich 8 kwietnia”. Wynik głosowania jest bardzo niepewny. Część Europejskiej Partii Ludowej (EPL), do której należy Fidesz Orbana może zagłosować przeciwko. Głosowanie to będzie też test dla Manfreda Webera, przewodniczącego EPL. Weber chce zostać kandydatem wiodącym do objęcia stanowiska szefa Komisji Europejskiej, które chce przejąć po Jean-Claude Junckerze. Nieoficjalnie Weber ma też poparcie kanclerz Angeli Merkel.

Polityk niemieckiego CSU jest zdecydowanym przeciwnikiem sankcji i stawia na dialog – “(…) Podtrzymuję, że rządy w Polsce, na Węgrzech czy też nowy rząd włoski mają demokratyczną legitymację. Dlatego wykluczaniem czy sankcjami niczego nie osiągniemy (…)” – podkreślił. Odpowiadając na zarzuty o pobłażliwość wobec Viktora Orbana powiedział, że wobec premiera Węgier obowiązuje “prymat dialogu przed wyrzuceniem” – “Mówię jasno: w Europejskiej Partii Ludowej dla nikogo nie ma taryfy ulgowej, jeżeli chodzi o prawa podstawowe. Jeżeli Viktor Orban próbuje zamknąć w Budapeszcie uniwersytety, to jest to niezgodne z zasadami naszej Partii Ludowej” – wyjaśnił. Weber zapowiedział, że w przyszłym tygodniu odbędzie się w Strasburgu dyskusja z Orbanem “bez owijania w bawełnę”.

Art. 7 traktatu o UE stanowi, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych. Decyzja w tej sprawie, podejmowana przez kraje większością czterech piątych, nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem na drodze do nich. Ewentualne podjęcie decyzji o sankcjach wymaga jednomyślności państw UE.

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie