Afera Łukasza Mejzy zaszkodzi też ministrowi sportu Kamilowi Bortniczukowi? KO planuje złożyć wniosek o jego dymisję. – Chcemy doprowadzić do debaty w Sejmie na temat jego szemranych biznesów – mówią politycy KO.
Narada w PiS
Mija tydzień, odkąd portal WP ujawnił kulisy działania firmy Łukasza Mejzy. Oferowała ona ciężko chorym kosztowne, niesprawdzone terapie. Po publikacji artykułów wybuchło powszechne oburzenie – opozycja od razu zaczęła domagać się dymisji wiceministra sportu, a i przedstawiciele obozu władzy mają problem z obroną Mejzy. Ten jednak wciąż pozostaje na stanowisku, a z obozu władzy powtarza się jeden przekaz – „sprawdzamy”. Jak dowiedział się portal WP, PiS zwołało na środowy wieczór nadzwyczajne posiedzenie klubu. Obecność na nim ma być obowiązkowa. Możliwe, że spotkanie będzie dotyczyło właśnie afery Mejzy, a posłowie otrzymają wykładnię ugrupowania w tej sprawie.
Bo głosy są podzielone – część polityków obozu rządzącego (np. Sylwester Tułajew czy Kacper Płażyński) publicznie domagają się stanowczej reakcji premiera. Z kolei Leonard Krasulski przed kamerami nazwał Mejzę „złotym człowiekiem”.
– Jeżeli doniesienia medialne się sprawdzą, będzie dymisja. Sprawdzanie trwa. Ono będzie dosyć szybkie. Być może to kwestia dni. Czekamy na opinie prawników – mówił zaś Marek Suski w programie „Tłit” WP.
Opozycja przejmuje inicjatywę
Czekać kilku dni nie chcą politycy KO. Największa partia opozycyjna przejmuje inicjatywę i planuje złożyć wniosek o dymisję ministra sportu Kamila Bortniczuka.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU