Prezydent Andrzej Duda ogłosił dziś swoją decyzję o zawetowaniu tzw. ustawy degradacyjnej, która odbierała honory wojskowym z czasów PRL i degradowała pośmiertnie m.in. Wojciecha Jaruzelskiego czy Czesława Kiszczaka. W swoim wystąpieniu stwierdził m.in. że ma wątpliwości, bo odebranie stopni wojskowych kierownictwu WRON jest mało dyskusyjne, ale nie tylko ci ludzie składali się na WRON. Jak podkreślił, rozwiązanie, że wszyscy członkowie WRON nie mają możliwości złożenia żadnych wyjaśnień i żadnego środka odwoławczego i po wydaniu obwieszczenia tracą stopień wojskowy, jest czymś z czym zgodzić się nie może.
Nie chciałbym, żeby powstała ustawa, która w tych czasach, jakie mamy dzisiaj, w wolnej i niepodległej, suwerennej Polsce, będzie nam dzieliła społeczeństwo, zamiast zostać przyjęta ze zrozumieniem. Chciałbym żebyśmy taką ustawę przyjęli, która będzie przyjęta przez społeczeństwo ze zrozumieniem. Może nie wszyscy będą się z nią do końca zgadzali, ale nie będzie ona wywoływała emocji, a przede wszystkim nie będzie niesprawiedliwa, a niestety w tym pierwszym elemencie ta ustawa jest po prostu niesprawiedliwa. Nie możemy w Polsce przywracać sprawiedliwości, jednocześnie wprowadzając niesprawiedliwe rozwiązania. W moim przekonaniu nie tędy droga – stwierdził prezydent.
Decyzja głowy państwa została z ulgą przyjęta przez środowiska lewicowe, z kolei opozycja parlamentarna podkreśla, że prezydent niewątpliwie chciał oddać Prawu i Sprawiedliwości przysługę wetując rozwiązania, które spora część nawet pisowskiego elektoratu ocenia zdecydowanie negatywnie. Takie też oceny decyzji prezydenta płyną z ust bardziej wyważonych prawicowych publicystów, zwłaszcza ze strony tych, powiązanych z braćmi Karnowskimi. Zdania m.in. redaktor naczelnej portalu wpolityce.pl Marzeny Nykiel, Marcina Wikło czy Piotra Skwiecińskiego nie podzielają jednak prawicowi internauci i przede wszystkim publicyści skupieni wokół Gazety Polskiej i telewizji Republika.
Tam, zarówno w tytułach artykułów jak i przede wszystkim w treści komentarzy czytelników, nie ma już Andrzeja Dudy. Jest “zdrajca”, “Bolek 2”, “obrońca komuchów”. Pełno jest komentarzy o tym, że prezydent stanął po stronie morderców, przypomina się walkę z Antonim Macierewiczem i postawienie się po stronie funkcjonariuszy WSI. W tym samym tonie wypowiadają się politycy rządzącej partii, którzy decyzję prezydenta oceniają bardzo negatywnie. Beata Mazurek wyraziła swój zawód, Antoni Macierewicz ocenił decyzję prezydenta jako “bardzo złą” a Krystyna Pawłowicz ogłasza koniec ustawy degradacyjnej w tej kadencji, dziwiąc się jednocześnie, że Andrzej Duda nie zdecydował się skorzystać z oceny konstytucyjności przepisów przez Trybunał Konstytucyjny. Wygląda na to, że nawet prezydent z pisowskiego obozu już nie wierzy w rzetelne zajęcie się sprawą przez Julię Przyłębską i jej kompanów.
Jedno jest pewne. Być może prezydent Duda osiągnął swój cel i odwrócił uwagę Polaków od wielkiego spadku poparcia dla PiS. Problem jednak w tym, że weto wobec “elementarnej sprawiedliwości”, jak nazywano w środowisku prawicy pośmiertne odarcie z honorów wojskowych członków WRON, przekieruje świąteczne rozmowy na inny, równie niekorzystny dla PiS temat. Polacy chętnie porozmawiają o dekompozycji obozu władzy i kolejnych histerycznych ruchach Zjednoczonej Prawicy.
fot. Shutterstock/Drop of Light
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU