Polityka i Społeczeństwo

Ojciec Dudy z miłą posadką w radzie rządowego centrum. Pensji możemy pozazdrościć!

Andrzej Duda i przystanki
Dziurek / Shutterstock.com

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) za sprawą grantów i dotacji przyznawanych siatce spółek ministra zdrowia, to w ostatnich tygodniach najbardziej znana instytucja w Polsce. Jest już bardziej sławna niż NIK Mariana Banasia. Możemy tylko odetchąć, że w przypadku ojca Andrzeja Dudy nie chodzi o wielomilionowe dotacje, ale i tak ma fuchę, której można pozazdrościć.

Do rady Narodowego Centrum Badań i Rozwoju Jana Dudę powołał w listopadzie 2016 roku minister Gowin. Od tego czasu ojciec prezydenta zarobił w niej 168 tys. zł – pisze OKO.press. Jan Duda jest profesorem nauk technicznych na AGH w Krakowie.

W 2017 roku, odpowiedzi na interpelację posłanki Małgorzaty Niemczyk, resort nauki wyjaśniał, że Duda został zgłoszony przez Akademicki Klub Obywatelski (AKO) im. Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu. Sam ojciec prezydenta jest współzałożycielem i wiceprzewodniczącym AKO w Krakowie. Dodajmy, że AKO przewija się w aferze związanej z zakupem przez resort zdrowia testów na koronawirusa w Turcji, na których potężne pieniądze zarobiła firma powiązana z PiS. Sprawę ujawnił Onet.pl.

Według informacji OKO.press, jakie portal otrzymał z NCBiR, od jesieni 2016 roku Jan Duda zarobił w Radzie 168 tys. zł. W 2016 r. ojciec prezydenta zarobił 4 tys. zł za jeden miesiąc pracy. W latach 2017-2019 na konto wpływało rocznie po 48 tys. zł, a do maja 2020 r. zainkasował już 20 tys. zł. – Jak poinformował nas zespół prasowy NCBR, w 2019 roku odbyło się 12 posiedzeń Rady – czyli średnio jedno miesięcznie. Podobnie było we wcześniejszych latach – pisze OKO.press.

Źródło OKO.press

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie