Wzrost bezrobocia, będący skutkiem kryzysu spowodowanego pandemią, jest faktem. W kwietniu stopa bezrobocia wyniosła 5,8 procent. Prof. Joanna Tyrowicz, badaczka rynku pracy, uważa, że bezrobotnych jest więcej, niż pokazują to dane.
Bezrobocie większe, niż wskazują dane
Zdaniem prof. Joanny Tyrowicz z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego i ośrodka badawczego GRAPE, statystyka jest zaniżona z jednego prostego powodu. Większość osób, które w czasie pandemii straciło pracę, nie zarejestrowało się w urzędach pracy.
– Nie ma wątpliwości, że w wyniku epidemii i lockdownu pracę straciło więcej niż 100 tys. osób – mówi prof. Tyrowicz.
Z jej badania „Diagnoza+”, czyli projektu UW, GRAPE i Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, wynika, że w kwietniu liczba osób bez pracy sięgnęła około 1,5 miliona. Bezrobocie osiągnęło z kolei 10,3 procent. W czasie pandemii zwolnionych zostało około 660 tysięcy osób.
Jak wynika z badania, spośród tych 660 tysięcy, tylko 120 tysięcy osób zarejestrowało się w urzędach pracy. To około 18 procent.
– Te osoby nie rejestrowały się, bo urzędy pracy były zamknięte, bo były w okresie wypowiedzenia, więc nawet nie mogły, i też dlatego, że uznały, że i tak nie znajdą w ten sposób nowej pracy – wyjaśnia prof. Tyrowicz. Dodatkowo pandemia skomplikowała sam proces rekrutacji. Sytuacja nie służyła też zmobilizowaniu się do szukania nowej pracy. Wiele osób uważało, że w czasie zagrożenia koronawirusem nie uda się znaleźć nowej pracy.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU