„Niezwyciężeni. Czas próby” jest opowieścią o niezłomnej walce, poświęceniu, nadziei i marzeniach. Twórcy filmu pokazują wysiłek pokolenia Polaków, którzy niestrudzenie walczyli o odzyskanie przez Polskę niepodległości, a w czasie pokoju ogromnym nakładem pracy budowali wolną ojczyznę, często odnosząc przy tym sukcesy na skalę światową. Film stara się przekazać, że Polska przed wybuchem II wojny światowej była prężnie rozwijającym się państwem gotowym stawić czoła największym wyzwaniom historii” – taki opis najnowszej produkcji studia Tengent, filmu stanowiącego prequel „Niezwyciężonych” z 2017, również powstałej z inspiracji Instytutu Pamięci Narodowej można przeczytać w informacji prasowej.
Marcin Kobylecki, szef studia Tengent opublikowaną wczoraj produkcję opisuje następująco: „Niezwyciężeni” to polski brand popkulturowy, który używa uniwersalnego języka animacji i dzięki temu łatwo dociera do masowej widowni. Wizualna atrakcyjność i wciągająca narracja sprawia, że opowiadamy o naszej historii w komunikatywny i świeży sposób. Celowo budujemy ciągłość między oboma filmami i mam nadzieję, że to nie koniec tej historii”.
Abstrahując od wartości artystycznej, edukacyjnej, czy promocyjnej, bo film dostępny jest w siedmiu językowych wariantach, wielu widzów zwróciło uwagę na jednego z bohaterów animacji, łudząco podobną do… premiera Mateusza Morawieckiego.
IPN wypuścił dziś prequel animowanego koszmarka „Niezwyciężeni”. Pozwoliłam sobie zrobić skriny. Kogo Państwu przypomina ta postać? pic.twitter.com/ChmCqn797g
— Estera Flieger (@estera_flieger) June 28, 2019
Niektórzy dopatrzyli się również postaci minister Jadwigi Emilewicz.
A Jadzi Emilewicz nikt nie zauważył? 🙂
— Kinga F (@KingaF73196054) June 28, 2019
Może być podobny do odtwórcy roli Harry’ego Pottera, czy Clarka Kenta. Jednak, że nie jest to obsesja na punkcie Morawieckiego wyłączna dla zwolenników opozycji, niech udowodni odpowiedź członka kolegium IPN Sławomira Cenckiewicza.
Serio? Czy fejk?
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) June 28, 2019
Rafał Pękała, autor scenariusza i koordynator projektu z Instytutu Pamięci Narodowej powiedział: „W animacji znajdą się również postaci znane z podręczników historii. W filmie ukazujemy wielowymiarowość tych działań. Każda scena i kadr jest gotowym materiałem edukacyjnym pełnym symboli, odniesień i znaczeń, zachęcamy do samodzielnego zgłębiania tej historii”. Jeśli producent wykorzystał działanie podprogowe, polska sztuka prorządowej propagandy wkracza powoli w północnokoreański poziom. Na podobnym poziomie gorzko-śmiesznej żenady. Premier Morawiecki na pewno zaś znajdzie się na kartach podręczników, to jednak od nas zależy, jak ekipa Prawa i Sprawiedliwości na nich się zapisze.
fot. Sejm RP/flickr
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=„pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU