– Nie mówimy o żadnych represyjnych działaniach wobec mediów, bo one nikomu nawet do głowy nie przychodzą. Mówimy o stworzeniu składki solidarnościowej, która objęłaby część zysków z reklam największych graczy – przekonywał Fogiel i bagatelizował sprawę, tłumacząc, że podobne rozwiązania „funkcjonują w innych państwach Unii Europejskiej, np. we Francji czy Austrii”. Podkreślił też, że celem podatku – to znaczy składki! – jest walka długofalowymi skutkami pandemii. Swoją droga, szkoda, że rząd nie pomyślał, że na taką składkę ma pod ręka 2 mld zł rocznie, ale woli je oddać TVP.
Każdy gracz rynkowy może oczywiście zabierać głos w sprawach regulacji, które go dotyczą. Ale z mediów z czarnymi stronami się dziś chyba nie dowiemy, że chodzi po prostu o to, by część zysków z reklam trafiła np. do NFZ.
Nie zapraszam do dyskusji, a do udziału w konsultacjach.— Radosław Fogiel (@radekfogiel) February 10, 2021
– Nie może być tak, że giganci internetowi nie płacą podatków w Polsce – mówił zaś rzecznik rządu Piotr Müller. Dodał, że jest zdziwiony reakcją mediów, gdyż projekt jest we wczesnej fazie i rząd jest „otwarty na dialog i dyskusję wokół jego kształtu”. Zapewnił, że wkrótce rozpoczną się konsultacje społeczne i zaprosił wszystkie zainteresowane strony do rozmowy.
– Te podatki są zapewne bolesne i kosztowne dla mediów, ale wszyscy płacimy podatki, media też muszą – twierdzi z kolei Ryszard Terlecki. Wicemarszałek Sejmu jest przekonany, że rząd postąpił słusznie, wprowadzając nową daninę.
– Media muszą się liczyć z tym, że będą ponosić koszty swojej działalności, tak jak wszystkie inne podmioty gospodarcze w kraju – dodał polityk PiS.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU