Co trzecia decyzja sanepidu o nałożeniu grzywny za niestosowanie się do obostrzeń covidowych jest kwestionowana – informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Trzy dni temu za Gazetą Wyborczą pisaliśmy o fryzjerze z Głogówka ukaranym przez sanepid. W kwietniu 2020 roku, fryzjer został dwukrotnie przyłapany przez policję na “nielegalnym strzyżeniu klienta” w swoim zakładzie. Dostał mandat 500 zł, a policjant napisał w notatce, że obywatel naruszył przepisy dotyczące przemieszczania się osób oraz “zakaz prowadzenia działalności związanej z fryzjerstwem i pozostałymi zabiegami kosmetycznymi”, a także naruszył obowiązek zakrywania ust i nosa. Druga wizyta zakończyła się grzywną nałożoną przez sanepid w wysokości 10 tys. zł.
Fryzjer poszedł do sądu, a ten rozbił w pył sanepidzką karę. W uzasadnieniu decyzji sąd zapisał m.in, że Rada Ministrów nie wprowadziła stanu klęski żywiołowej, zatem dysponuje tylko zwykłymi środkami konstytucyjnymi i nie może ograniczać konstytucyjnych praw i wolności rozporządzeniami.
Co trzecia decyzja sanepidu o nałożeniu grzywny za niestosowanie się do obostrzeń covidowych jest kwestionowana. Organ od marca ub.r. wydał w sumie 4,5 tys. decyzji administracyjnych, a suma nałożonych kar wyniosła prawie 24,5 mln zł. Grzywny, w zależności od wykroczenia, mają wysokość od 5 do 30 tys. zł – informuje dzisiejsze wydanie Dziennika Gazety Prawnej.
Ponad 1,5 tysiąca ukaranych przez powiatowe inspekcje złożyło odwołania do wojewódzkich sanepidów. Z danych przedstawionych prze Główny Inspektorat Sanitarny wynika, że aż w 824 przypadkach odwołanie poskutkowało uchyleniem decyzji, w 465 przypadkach utrzymano je w mocy, a 223 sprawy są w toku.
Od decyzji o utrzymaniu kary przysługuje jeszcze zażalenie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA). Z tej ścieżki skorzystało 151 osób. Rozstrzygnięcia zapadły już w 24 przypadkach – WSA 13 razy uchylał decyzję o nałożonej karze, 11 razy orzekał niekorzystnie dla obywateli.
Argumentacja zawarta w wyrokach uchylających decyzje sanepidu potwierdza wiele wątpliwości co do niekonstytucyjności trybu nakładanych obostrzeń w drodze rozporządzeń ministra zdrowia, a następnie Rady Ministrów – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Źródło Dziennik Gazeta Prawna
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU