Donald Trump od początku swojej kampanii wyborczej w 2015 r. uchodził za porywczego i impulsywnego. Teraz okazuje się, że niewiele brakowało, by wywołał przez tę cechę charakteru nową wojnę!
Iran zestrzelił nowoczesnego drona należącego do USA. W odpowiedzi Donald Trump ponoć chciał wysłać samoloty wojskowe, by ukarały Irańczyków. Te pierwsze były ponoć już w powietrzu, zaś okręty znajdowały się w pozycjach uderzeniowych na Bliski Wschód. Prezydent w ostatniej chwili zmienił jednak zdanie.
Plan ataku
Działania zbrojne miały rozpocząć się 21 czerwca, czyli dzisiaj. Trump był ponoć zdecydowany. Ostatecznie przeważyło jednak krytyczne zdanie ekspertów z Pentagonu, którzy uważali, że nawet ograniczone naloty ze strony USA mogą zostać uznane przez władze Iranu za początek wojny. Teheran z kolei miałby możliwość, za pośrednictwem rozbudowanej sieci milicji, zaatakowania strategicznych celów USA w różnych częściach Bliskiego Wschodu. Ten pat doprowadził do tego, że Amerykanie wstrzymali swoje działania.
Nie oznacza to jednak, że widmo wojny całkowicie zniknęło. Napięcie na linii Iran-USA trwa od dawna. Teheran jest niszczony przez Waszyngton sankcjami gospodarczymi, które są powodem hiperinflacji w kraju. Samo państwo znajduje się też w antyamerykańskim bloku wraz z Chinami i Rosją, które dążą do zerwania z dominacją Ameryki.
Szaleniec w Białym Domu?
Trump od początku swojej drogi do Białego Domu uchodzi za polityka nieprzewidywalnego. Już samą kampanię wyborczą oparł na antagonizowaniu społeczeństwa i bezpardonowych atakach wymierzonych w konkurentkę – Hillary Clinton (ta zresztą odwdzięczała się z czasem tym samym).
Gdy zdobył władzę w USA i rozpoczął obsadzenie stanowisk swoimi ludźmi, zaszokował ponoć wszystkich ogólnym chaosem i niezdecydowaniem.
Pomimo tylu wad jakimś cudem osiąga on pewne sukcesy gospodarcze. Czy to one zadecydują o wynikach przyszłorocznych wyborów prezydenckich? Obóz Trumpa może obawiać się, że to nie wystarczy. Miejmy nadzieję, że ktoś z jego doradców nie wpadnie więc na pomysł wojny z Iranem, która mogłaby (w teorii) sprawić, że Amerykanie spojrzą na swojego kontrowersyjnego lidera jako na męża stanu.
„Obyś żył w ciekawych czasach” – to przysłowie od dawna nie brzmiało tak złowieszczo…
Źródło: Wirtualna Polska
fot. Shutterstock/Michael Candelori
POLUB NAS NA FACEBOOKU [wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
