Jedną z kwestii, które najbardziej dzielą polską scenę polityczną, jest stosunek do transformacji ustrojowej i dziedzictwa ostatnich 30 lat III RP. Kiedy bowiem opozycja widzi w nas lidera regionu i wzór udanej drogi ku zamożności, to w tym samym czasie obóz rządzący widzi III RP jako okres korupcji elit i zmarnowania szans zamykający się w narracji „Polski w ruinie”. Symbolem całego zła, jakie reprezentuje III RP, jest na prawicy Leszek Balcerowicz i jego plan. PiS promuje bowiem narrację, że ten oddał za bezcen polskie firmy w ręce zagranicznych korporacji, a kraj wpędził w kryzys manifestujący się galopującym bezrobociem i inflacją. Linia ta, choć ideologicznie bardzo kusząca, to jednak nie wytrzymuje starcia z danymi gospodarczymi. Forum Obywatelskiego Rozwoju przygotowało cykl zestawień statystyk ekonomicznych, które obalają krążące mity dotyczące transformacji.
Okazuje się bowiem, że choć Polska także wpadła w kryzys po upadku PRL, to przyjęte w naszym kraju reformy pozwoliły wyjść z niego znacznie szybciej niż większości innych krajów postkomunistycznych. Polska była pierwszym z nich, który zanotował dodatni wzrost gospodarczy. Stało się to już w 1992 roku. Tymczasem Węgrzy i Czesi osiągnęli to w 1994 roku, Litwa 1995, a Rosja dopiero 1997. Najgorzej wypadła Ukraina, której udało się to dopiero w 1999 roku. Także pod kątem gwałtownie rosnących cen nad Wisłą zapanowano nad sytuacją wcześniej niż w reszcie regionu, czyli 1992 roku. Przed nami z tym zadaniem poradziły sobie tylko Węgry w 1990 roku, a część krajów Europy Wschodniej walczyła z inflacją aż do 1996 roku. Reformy ustawy Wilczka i planu Balcerowicza pozwoliły Polsce przejść przez wstrząsy lat 90tych szybciej, niż mogłoby to mieć miejsce bez nich.
https://twitter.com/fundacjafor/status/1133026316851261444?s=21
Nie jest to jednak jedyny popularny mit dotyczący transformacji. Jednym z zarzutów wobec planu Balcerowicza było bowiem poddanie się dyktatowi kapitału zagranicznego, który zmienił Polskę w półkolonię. Rzeczywistość była o wiele bardziej skomplikowana, ponieważ inwestorzy często wykupowali tanio państwowe przedsiębiorstwa, ale mimo to główna ich aktywność skupiała się na własnych inwestycjach nad Wisłą, które napędzały gospodarkę. W latach 1990-2001 dochody z prywatyzacji wyniosły 74 mld zł (równoważnych sile nabywczej PLN z 2016 roku), podczas gdy bezpośrednie inwestycje zagraniczne w tym samym czasie były warte prawie cztery razy więcej – 286,9 mld zł.
https://twitter.com/fundacjafor/status/1133411789901840384?s=21
Wbrew narracji PiS prywatyzacja lat 90-tych nie doprowadziła do oddania całego przemysłu kraju w obce ręce, ani nie doprowadziła do jego załamania. Choć popełniano błędy, a wiele zakładów upadło, to jednak cały sektor przemysłu i przetwórstwa zaczął dzięki reformom i transferowi technologii oraz know how z zachodu dynamicznie się rozwijać. Tylko w latach 1990-2000 produkcja przemysłowa wzrosła bowiem o aż 200%. Do dziś jest to przeszło 900%.
https://twitter.com/fundacjafor/status/1133757782799335424?s=21
Nie jest równocześnie tak, że sektor się rozwija, ale nie jest w polskich rękach. W Polsce udział kapitału zagranicznego w przetwórstwie przemysłowym wynosi 43,6%, podczas gdy średnia unijna jest niewiele mniejsza, na poziomie 36,6%. Wypadamy w tym zakresie także lepiej na tle regionu, gdzie kapitał zagraniczny ma średnio udziały na poziomie 53,1%.
https://twitter.com/fundacjafor/status/1134105165768855558?s=21
Widać zatem wyraźnie, że narracja PiS w sprawie skutków transformacji jest oparta na fałszywych założeniach. Polskie reformy okazały się bowiem nie powodem do wstydu, ale drogą, która umożliwiła gospodarczy sukces ostatnich 30 lat.
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU