Teraz służby pracują nad ustaleniem, a jaki sposób doszło do przecieku. Według pierwszych teorii któryś z informatyków w Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy skopiował bazę do autorskiego programu.
– Sprawa jest szczegółowo analizowana przez służby. Trwa wyjaśnianie, czy doszło do wycieku oraz, czy ujawniony plik faktycznie został wytworzony w Siłach Zbrojnych RP – poinformowało ministerstwo obrony narodowej.
Oświadczenie @MON_GOV_PL ws. artykułu @onetpl “Gigantyczny wyciek danych z wojska”https://t.co/8XNOs9WUUW
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) January 14, 2022
Sprawa jest bardzo niepokojąca. Jak twierdzi gen. Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, dane z wycieku mogą być warte bardzo duże pieniądze.
– Są to dane strategiczne, o które zabiega wywiad Rosji. Dają one podstawę do precyzyjnego szacowania, jaki jest stan materiałowy jednostek wojskowych, jakie mamy zapasy, które jednostki są traktowane priorytetowo, a bardziej ogólnie o tym, jaka jest zdolność obronna naszego kraju. Takie dane mają szczególne znaczenie dla planowania operacji zaczepnych – mówi w rozmowie z Onetem. W kontekście aktualnej sytuacji geopolitycznej i realnego zagrożenia rosyjską agresją na Ukrainę, te słowa nie brzmią optymistycznie.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU