Polityka i Społeczeństwo Wojna

Rzecznik Kremla straszy Ukraińców. Źródło zagrożenia? Polska…

Putinowski rzecznik Dmitrij Pieskow znowu jest w oparach absurdu. Chce wmówić Ukraińcom, że Polska stanowi dla nich zagrożenie.

Kłamstwo Pieskowa

Putinowski rzecznik Dmitrij Pieskow znowu jest w oparach absurdu. Tym razem próbuje wmówić Ukraińcom i zapewne światowej opinii publicznej, że Polska dybie na Ukrainę. Kłamliwa propaganda Pieskowa ma za zadanie grać na historycznych resentymentach. Gdy cały świat widzi, jak bardzo Polacy pomagają Ukraińcom, Kreml stara się zasiać niepewność.

W ostatnich miesiącach wychodzi z Polski bardzo wroga retoryka. Nie była ona od dawna przyjazna, ale w ostatnich miesiącach stała się wroga – powiedział rzecznik Kremla podczas konferencji prasowej. Według Pieskowa, Polska  stanowi “źródło zagrożenia” dla integralności terytorialnej Ukrainy. 

Polska w szpicy pomocy

Agencja Reutera napisała, że działania Polski spowodowały zwiększenie dostaw broni z państw Zachodu do Ukrainy, co pozwala ukraińskim siłom na powstrzymywanie rosyjskiej inwazji. Reuters zauważa także, że to Warszawa przyczyniła się do zaostrzenia sankcji przeciwko Federacji Rosyjskiej.

Agencja cytuje także słowa szefowej Ministerstwa Środowiska i Klimatu Anny Moskwy – Polska jest dumna z tego, że znajduje się na liście krajów nieprzyjaznych Putina – powiedziała w odpowiedzi na rosyjskie kłamstwa.

Rosyjska propaganda prowadzi wieloelementowe działania wymierzone w Polskę. W ramach kampanii dezinformacyjnej Kreml szerzy kłamstwa i sugeruje, że rząd RP ma agresywne plany wobec Ukrainy, a nawet przygotowuje atak na jej terytorium – stwierdził rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Źródło: WP.pl

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie