Wczoraj Onet podał informację, że przedstawiciele Nowoczesnej, PSL-u, SLD i Unii Europejskich Demokratów porozumieli się w sprawie wspólnego startu w eurowyborach – “Praktycznie jesteśmy dogadani. Wiemy, jak wiele nas dzieli, ale przede wszystkim podkreślamy to, co nas łączy” – mówi portalowi osoba reprezentująca Ludowców. W takiej konfiguracji świeżo zawiązany sojusz ma przystąpić do negocjacji z Grzegorzem Schetyną. Lokomotywa negocjacyjna powoli się rozpędza, a wagoniki ruszyły pod semafor z napisem Platforma Obywatelska. Dzisiejsza Rzeczpospolita opisuje dużą i ważną stację na trasie pociągu, która ma rozbudowaną infrastrukturę, nowoczesny system informatyczny, dobre jedzenie ale posiada mniejszą liczbę kas biletowych dla chętnych na dalszą podróż.
Dziennik dotarł do badań i symulacji przeprowadzonych przez Platformę Obywatelską, z których wynika, że około 70 proc. mandatów w Senacie jest do zdobycia przez zjednoczoną opozycję. 100 senatorów jest wybieranych w jednomandatowych okręgach wyborczych i to sprawia, że jeżeli opozycja wystawi po jednym kandydacie w każdym okręgu, to nawet przy dobrych notowaniach Prawa i Sprawiedliwości, taka sytuacja może doprowadzić do przejęcia Senatu z rąk obozu rządzącego. Taki wariant mógłby bardzo utrudnić rządzenie PiS po 2019 roku, zwłaszcza jeżeli opozycji nie uda się zebrać pełnej puli wyborczej w postaci większości w Sejmie.
Dziennik cały mechanizm obrazuje na przykładzie okręgu z Gniezna. W ostatnich wyborach kandydat PiS zdobył tam 51 tys. głosów, drugie miejsce przypadło PO z wynikiem 45 tys. głosów, Nowoczesna otrzymała 22 tys., a przedstawiciel PSL 15 tysięcy – “To najlepiej pokazuje możliwości opozycji w JOW. Z naszych informacji wynika, że takiej konkurencji w postaci jednego kandydata opozycji obawiają się poważnie nawet wielokadencyjni senatorowie PiS” – podsumowuje przykład Rzeczpospolita i dodaje, że takie porozumienie musiałoby objąć też projekt Roberta Biedronia.
To jest bardzo ciekawe rozwiązanie i jeżeli zostanie zmaterializowane, to będzie coś na wzór wyborów samorządowych, które zostały na papierze przegrane, ale w pewnym sensie wygrane. Stracono sejmiki, ale w dużych i średnich miastach bezapelacyjnie Koalicja Obywatelska zwyciężyła. Takie rozwiązanie też gra na korzyść Grzegorza Schetyny, któremu może się partia rozejść na boki jeśli przegra wybory w pełnym wymiarze. Odbicie Senatu pozwoli mu utrzymać przywództwo w partii, jeżeli po elekcji samorządowej nikt go nie kwestionował. A tu zapowiada się wariant podobny.
Nie do końca jestem przekonany, czy formacja Roberta Biedronia jest do przejęcia Senatu niezbędna, bo badania pokazują zbyt duże rozbieżności w poparciu dla jego inicjatywy. Już za miesiąc projekt byłego prezydenta Słupska powinien się ukonstytuować i wtedy po dwóch, trzech badaniach będzie można zobaczyć z czym to się je. Na razie od kilku dni jego zwolennicy dość mocno atakują PO i jej lidera, a to zapowiada ostrą walkę o wyborców w kampanii europarlamentarnej.
Źródło: Rzeczpospolita
fot. flickr/PO
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU