Polityka i Społeczeństwo

“Nowy Lepper” wcale nie musi być sojusznikiem w walce z PiS. Stawka tej gry jest bardzo wysoka

Fot. YouTube/MN

Niecały miesiąc temu Platforma Obywatelska upubliczniła wewnętrzny sondaż, pokazujący spadek poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. Pogłębione badanie wykazało, że utrata wyborców najbardziej widoczna jest na wsi. Kilkanaście dni później “Fakt” potwierdził dramatyczne wyniki na wsi, pisząc o rozkazie prezesa, który nakazał swojej partii zrobić wszystko, by odzyskać poparcie wśród rolników.

To wszystko zbiegło się z rolniczymi demonstracjami w Warszawie oraz głośnym sprzeciwem wobec polityki rolnej jaką prowadzi obóz rządzący. Liderem protestów jest Michał Kołodziejczak, prezes Stowarzyszenia Polskich Producentów Ziemniaków i Warzyw, nazywany także nowym Lepperem, były członek Prawa i Sprawiedliwości. Stowarzyszenie powstało około pół roku temu, ale już zdążyło napsuć dużo krwi PiS-owi na wsi. Lider stowarzyszenia udzielił  kilku wywiadów, ale najbardziej zwraca uwagę ten ostatni w Newsweeku, który wczoraj przytaczaliśmy.

Po upublicznionym sondażu większość wpadła w euforię. Pojawiła się nadzieja, że na wsi znalazł się ktoś, kto jest w stanie osłabić pozycję partii Jarosława Kaczyńskiego. Gdy jednak Michał Kołodziejczak w wywiadzie zaczął opowiadać o sobie czar prysł, i moim zdaniem nie wygląda to już tak optymistycznie. Lider Unii Warzywno – Ziemniaczanej powiedział, że przed nałożeniem sankcji na Rosję, jego gospodarstwo w stu procentach handlowało z Federacją Rosyjską. Jeżeli dodamy do tego postulat unormowania stosunków z naszym wschodnim sąsiadem, który w domyśle wiąże się ze zniesieniem embarga, to powinna się zapalać czerwona lampka. Jego słowa o państwie które weszło pod pantofel Unii zmuszają czytelnika do wypicia szklanki zimnej wody, pomimo zapewnień, że stowarzyszenie nie jest antyunijne. 

Naturalnie nikt nie ma pretensji do Kołodziejczaka, że handlował z Rosją i wielka polityka odcięła mu rynek zbytu. Problem leży gdzie indziej, bo pod hasłami które przyświecają liderowi podpisuje się coraz więcej rolników. To jest nie lada gratka dla przeciwników Polski, żeby wpływać na tworzący się ruch, którego postulaty są tożsame z interesami prezentowanymi na forum światowym. Lider zastrzega, że nie interesuje go wejście do polityki, ale tylko krowa nie zmienia zdania.

Wybiegając w przyszłość, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby stowarzyszenie przekształciło się w partię polityczną i zostało koalicjantem Prawa i Sprawiedliwości. Dzisiaj wygląda na to, że z przyszłego budżetu unijnego popłynie mniej pieniędzy dla rolników. Obsadzenie takim koalicjantem Ministerstwa Rolnictwa, byłoby na wagę złota. Niech chłopi siedzą przy ulicy Wspólnej i sami się rządzą, tak jak było z Andrzejem Lepperem. 

Promowanie Kołodziejczyka w mediach powoli nabiera rozpędu, ale jeszcze nikomu nie zaszkodził kubeł zimnej wody wylany na głowę. To bardzo ładnie brzmi, jak ktoś bije w Prawo i Sprawiedliwość, szczególnie na wsi. Tylko ta promocja może się na końcu okazać produktem nie do końca zbieżnym z interesem państwowym. Jakby co, to pierwszy byłem przeciw.

Fot. YouTube/MN

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie