Stało się. Z pokaźnego sondażowego dobytku nie zostało Nowoczesnej nic. Ba, stan posiadania skurczył się tak bardzo, że spadł poniżej poziomu z wieczoru wyborczego 2015, kiedy to partia uzyskała 7,7% głosów, co przełożyło się na objęcie 28 mandatów poselskich.
W najnowszym sondaży CBOS dla Gazety Wyborczej, Nowoczesna osiągnęła mizerny wynik na poziomie 5%.
Jednym słowem formacja wisi na progu wyborczym. Minimalne obsunięcie się oznacza, że .N znajdzie się poza parlamentarną burtą. Co więcej, nie można się w tym wypadku zasłaniać nieprzychylnością mediów, które zleciły sondaż. Pomimo wielu zarzutów pod kątem Wyborczej, trudno jest jej przypiąć łatkę proPiSowskiego, antyopozycyjnego medium.
Tak katastrofalny wynik partii, która jeszcze w grudniu 2016 roku cieszyła się poparciem na poziomie 18 % (badanie CBOS z 20-20.12.2016 r), w dużej mierze wynika z fatalnej postawy Ryszarda Petru, lidera formacji. Ilość wpadek i kompromitacji szefa Nowoczesnej w ostatnim czasie jest tak spora, że zaufanie do tego polityka spadło o połowę, zaś sam Petru wypadł z pierwszej 10 rankingu.
Nowoczesna jest w dużej mierze teatrem jednego aktora, zatem im gorsze notowania lidera, tym bardziej cierpi na tym sama formacja. Raz rozpoczętą lawinę trudno będzie powstrzymać.
Atmosfera wewnątrz partii jest bardzo nerwowa, zaś napięcie rośnie wprost proporcjonalnie do tempa spadku poparcia w sondażach. Jak udało nam się ustalić, kluczowi posłowie Nowoczesnej prowadzą obecnie rozmowy w sprawie przejścia do Platformy Obywatelskiej, która w ostatnim czasie bardzo urosła w siłę i obecnie zagraża wprost bytowi partii Petru. Chodzi o posłów Jerzego Meysztowicza i Michała Stasińskiego. Meysztowicz jest wiceprzewodniczącym Nowoczesnej, z kolei Stasiński w swoich wypowiedziach nie ukrywa niezadowolenia z sytuacji panującej wewnątrz klubu parlamentarnego. Lista posłów, którzy zainteresowani są potencjalnym transferem jest jednak dłuższa i liczy nawet 10 osób.
Jak donosi Superstacja, posłowie mają dosyć ciągłych wpadek Ryszarda Petru. Irytuje ich brak refleksji ze strony lidera, a także brak zmiany w podejściu Petru do wystąpień medialnych. W klubie rośnie grupa posłów, którzy uważają, że Petru powinien odpocząć od mediów, gdyż niekończący się festiwal pomyłek i gaf tylko pogrąża Nowoczesną. O pomyśle na zmianę strategii medialnej lidera partii pisaliśmy już zresztą na naszych łamach.
W rozmowach kuluarowych słyszymy, że Petru nie zamierza ustąpić nawet na krok. Lider .N ani myśli o zmianie stylu prowadzenia polityki. Petru jest utwierdzany w takiej postawie przez swoich doradców (którzy mówią mu to, co chce usłyszeć) oraz przychylne mu posłanki, które na każdym kroku podkreślają nie tylko lojalność wobec lidera, ale jak mantrę powtarzają, że Petru doprowadził partię do ziemi obiecanej (do Sejmu), zatem jego pomysł i koncepcja sprawdziły się i zasługują na kontynuację. Wewnątrz partii dyskutowany był nawet pomysł zmiany przewodniczącego klubu, ale szybko został utrącony. Aniołki mogłyby co prawda partię uratować, ale wygląda na to, że w ścisłym kierownictwie klubu nie ma takiej woli.
Jedno jest pewne. Konflikt pomiędzy Petru oraz jego stronnikami, a grupą niezadowolonych posłów szybko narasta. Informację o rozmowach z PO, które udało nam się zdobyć, pochodzą z okresu, w którym Nowoczesna cieszyła się poparciem na poziomie 8-10%. W obecnej sytuacji, w której partia Petru balansuje de facto na granicy progu wyborczego, możemy się spodziewać, że negocjacje o transferach ulegną jedynie przyspieszeniu…
fot. flickr/Paweł Kula
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU