Lot Andrzeja Dudy z Babimostu bez kontrolera lotów ma swój ciąg dalszy. Kolejne informacje dotyczą Służby Ochrony Państwa – pisze TVN24.pl
Nadal nikt nie wyciągnął wnosków z wypadku pod Smoleńskiem i łamania procedur. Lot prezydenta Dudy z Babimostu k. Zielonej Góry miał status HEAD, czyli był to lot najważniejszej osoby w państwie. Jak informowała w lipcu Gazeta Wyborcza, prezydencki samolot wystartował bez kontrolera lotów na wieży. Obsługa lotniska kończyła pracę o 22 i według procedur po tej godznie żaden samolot nie miał prawa odlecieć. Okazało się, że to tylko teoria.
Potem okazało się, że złamano kolejne przepisy. Jak pisał TVN24.pl LOT zwlekał tydzień ze zgłoszeniem incydentu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL). – Przekroczono wszystkie terminy. Ustawa prawo lotnicze mówi jednoznacznie, że każde zdarzenie lotnicze powinno być zgłaszane do Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych w terminie nie dłuższym niż 72 godziny – wyjaśniał Andrzej Pussak, wiceprzewodniczący PKBWL.
– Służba Ochrony Państwa powinna przekazać na lotnisko informację o opóźniającym się starcie prezydenckiego samolotu (…) Tak wynika z porozumienia zawartego przez SOP i Polską Agencję Żeglugi Powietrznej – informuje TVN24.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
