W związku z aferą GetBack 9 tys. inwestorów straciło w sumie ponad 2,5 mld zł. Do sądu trafił teraz pierwszy akt oskarżenia wobec 16 osób. O tej sprawie mówiło się, że uderzy ona w PiS. Czy faktycznie tak się dzieje?
GetBack a Marta Choromańska
W sprawie faktycznie pojawiają się wątki dot. PiS. “Newsweek” pisze teraz np. o niejakiej Marcie Choromańskiej. Z Prokuratury Rejonowej w Grodzisku awansowała ona w zaledwie trzy lata do stołecznej regionalnej. Umorzyła np. postępowanie w sprawie poświadczenia nieprawdy przez polityków PiS przy głosowaniu nad budżetem na 2017 r.
Media pisały też o jej działaniach dot. GetBack. Ponoć, jak donosi “Newsweek”, “wpadła w szloch po orzeczeniu sądu, który zwolnił z aresztu jednego z podejrzanych Piotra Osieckiego (trzy razy trafiał za kratki i trzy razy sąd go wypuszczał). Innym razem zablokowała pełnomocnikom Osieckiego wejście do prokuratury i złożenie kilkumilionowego poręczenia.”
Ludzie powiązani z PiS
W aferze pojawiają się i inne znane nazwiska. Firmie faktury za usługi doradcze wystawiał np. były szef resortu skarbu w rządzie Beaty Szydło Dawid Jackiewicz czy dawny prawicowy publicysta Igor Janke.
Z kolei Konrad K., który stał na czele GetBack, zeznał w prokuraturze, że jego firma „wspierała działania obozu wolnościowego”. Jak miał dodawać, cała sprawa ma być czymś na kształt „piramidy finansowej PiS”. Z dokumentów, do których dotarł zaś „Newsweek”, wynika ponoć, że K. przy ważnych transakcjach był wykonawcą, a nie pomysłodawcą. Ktoś za nim stał?
Z drugiej strony w sprawie, pojawia się też postać multimilionera Leszka Czarneckiego, założyciela Idea Banku, a także samego GetBacku. To on w 2017 roku doniósł do prokuratury na swoich menedżerów, że ci mogli złamać prawo, handlując papierami GetBacku. Jak wiemy, potem podpadł PiS, gdy ujawnił nagranie rozmowy z Markiem Chrzanowskim, ówczesnym szefem KNF.
Warto przypomnieć, że środki pochodzące z emisji obligacji GetBacku były rozprowadzane po instytucjach finansowych.
Ostatecznie jednak GetBack upadł i to z aż 1,3 mld zł straty.
Zarzuty dot. tej afery otrzymało ponad 50 osób, z byłym zarządem GB na czele. Ma je też Igor Janke. Nie zaś niejaki Michał Krupiński. Jak pisze tygodnik:
“Co ciekawe, na liście osób z zarzutami nie ma menedżerów wspomnianego banku Pekao SA. Jego szefem był w owym czasie Michał Krupiński związany politycznie ze Zbigniewem Ziobrą, ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. Doradcą zarządu Pekao SA był brat Ziobry – Witold. Poza kręgiem zainteresowań organów ścigania pozostają też menedżerowie funduszu Abris.”
Sprawa – mimo upływu lat – jest nadal w toku. Poszkodowani mogą nie odzyskać już swoich pieniędzy. Przekonamy się o tym jednak za jakiś czas.
Źródło: Newsweek
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU