– Tego wariantu nie było w żadnych planach. Zostaliśmy zaskoczeni – podkreśla pan Hubert. Mieszkańcy Czenicy zapowiadają protesty. I nie są oni jedyni, bo podobnych przypadków jest więcej. Okazuje się, że planiści CPK swobodnie podchodzą do swoich projektów, nie zważając na istniejące domy i gospodarstwa.
– Pan Horała chce przekopać pół Polski, niszcząc życie tysiącom osób. W mojej okolicy zburzą nie tylko mój dom, ale też kilku sąsiadów. Rysują te swoje tory, nie zważając na nic, na ludzi, na własność. Spustoszą też bezcenny, dziewiczy krajobraz, który do tej pory cudem uchował się od zabudowy. To jakiś Meksyk! – mówi w rozmowie z WP pani Małgorzata z gminiy Brzeziny, której dom i stajnia też znalazła się na trasie kolei do CPK.
CPK odpowiada
Portal WP zapytał w CPK o te swobodnie kreślone plany. Konrad Majszyk, rzecznik prasowy CPK stwierdził w odpowiedzi, że „celem nie jest rozbieranie domów – wręcz przeciwnie”. Dodał, że żaden z wyrysowanych wariantów nie jest jeszcze przesądzony.
– Rola planistów i projektantów jest więc taka, żeby znaleźć kompromis, minimalizując ewentualne protesty i niezadowolenie. Na tym właśnie się obecnie koncentrujemy – mówi rzecznik. Twierdzi też, że inwestor „bierze pod uwagę głosy społeczności lokalnej” i jest to jego „dobra wola”. Podkreśla, że planiści „nie mogą obchodzić każdego osiedla naokoło”. Wybór wariantu trasy pod Wrocławiem zostanie dokonany latem tego roku, ale mieszkańcy nadal będą mogli zgłaszać uwagi do planu.
Źródło: WP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU