– Gorzej, że znajdą się też jakieś oszołomy i będą pisać donosy na takich lekarzy. A że się oszołomy znajdą, to jest przecież pewne – obrazowo komentuje jeden z nich. Nie da się wykluczyć, że „obrońcy życia” będą składali masowe donosy na lekarzy, którzy zezwalają na aborcję w ciężkich przypadkach. A potem o przyszłości tych lekarzy będzie decydował Zbigniew Ziobro, przedstawiciel radykalnego skrzydła Zjednoczonej Prawicy.
Choć nie widać tego na zewnątrz, w sprawie prawa aborcyjnego partia rządząca jest podzielona. I PiS nie ma konkretnego planu, co z tym problemem zrobić. Wiadomo, że trzymanie się, nie mówiąc o zaostrzaniu, kursu spowoduje masowe protesty. Ale cofnąć też się nie mogą.
– Trudno podjąć jakąkolwiek formalną decyzję. Będziemy analizować i wyciągać wnioski. I będziemy liczyć, by z czasem wykształciła się życiowa praktyka, w której wady letalne będą interpretowane jako zagrożenie dla zdrowia lub życia kobiety, czyli tak jak to mówił prezes – mówi Gazecie.pl jeden z polityków PiS.
Źródło: Gazeta.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU