W teorii jest spokój, w praktyce cały czas trwa rozbiór Lewicy. W warszawskich strukturach Nowej Lewicy doszło do potężnego rozłamu.
Nastroje po lewej stronie sceny politycznej nie należą do najlepszych. Politycy Lewicy nie kryją frustracji, że partia nie może się odbić ponad 8 proc. poparcia w sondażach. Co i tak w porównaniu do wyniku wyborczego (12,5 proc.) jest generalnie mizerią. Według informacji Wprost.pl, kolejne osoby szukają sobie politycznej przystani.
Kolejne cztery osoby intensywnie poszukują dla siebie nowego miejsca na scenie politycznej, bo chciałyby odjeść już pod koniec lutego. A Włodzimierz Czarzasty nic z tym nie robi. Wychodzi z założenia, że lepiej mieć mniejszy klub, ale za to zwarty i lojalny – mówi rozmówca portalu. Jak dodaje, podobnie rozumował kiedyś Janusz Palikot i Paweł Kukiz. Jeden zniknął z polityki, przy drugim zostały trzy osoby.
Rozłam w warszawskich strukturach
Nowa Lewica to formacja, która powstała pod patronatem Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia. I to właśnie w stołecznych strukturach Nowej Lewicy doszło do potężnego rozłamu.
Ponad 300 osób odchodzi z Nowej Lewicy w Warszawie. Wśród nich przewod. Śródmieścia, Mokotowa, Ochoty, Woli, Białołęki, Bemowa, Ursusa, Wilanowa i prawie wszyscy członkowie Zarządu. Powód? Wodzowski charakter szefostwa partii. Chcą współpracować z Kołem PPS i demokr. opozycją – poinformował na Twitterze Jakub Pietrzak z Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS).
Ponad 300 osób odchodzi z Nowej Lewicy w Warszawie. Wśród nich przewod. Śródmieścia, Mokotowa, Ochoty, Woli, Białołęki, Bemowa, Ursusa, Wilanowa i prawie wszyscy członkowie Zarządu.
Powód? Wodzowski charakter szefostwa partii.
Chcą współpracować z Kołem PPS i demokr. opozycją. pic.twitter.com/YIbal3VIkP
— Jakub O. Pietrzak (@tenPietrzak) February 2, 2022
Od połowy grudnia w Sejmie istnieje koło PPS, które stworzyli rozłamowcy z Lewicy, którym nie podobają się metody Włodzimierza Czarzastego. Z klubu parlamentarnego Lewicy odeszła wtedy wicemarszałkini Gabriela Morawska-Stanecka, Joanna Senyszyn, Robert Kwiatkowski, Andrzej Rozenek oraz senator Wojciech Konieczny.
Nie 300 tylko 100
Wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy, współszefowa mazowieckich struktur Paulina Piechna-Więckiewicz powiedziała w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”, że na chwilę obecną nie ma mowy o 300 osobach, ale o kilkudziesięciu rezygnacjach.
Jacek Pużuk, powołany przez zarząd mazowiecki Nowej Lewicy na p.o. przewodniczącego w Warszawie, w rozmowie ze “Stołeczną” podlicza, że na dziś potwierdzonych jest ok. 100 rezygnacji – czytamy. – Z kilkoma z osób, które odeszły, dziś rozmawiałem i nie rozumiem ich decyzji. Myślę, że zawsze jest miejsce na dialog, dyskusję – mówi “Wyborczej”.
Czytaj również:
- Wyniki tego sondażu przerażą PiS. Spory wzrost poparcia dla KO!
- Posłowie wybrali się na Jasną Górę. Panie, spraw aby prośby Elżbiety Witek się w końcu spełniły!
- Banaś dowcipniś! Prezes NIK kpi z prokuratury i wrzuca do sieci TO
Źródło: Wprost.pl, Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU