– Może te zarzuty biorą się stąd, że nasi krytycy nie wyobrażają sobie, że można siedzieć do późnej nocy i dyskutować o problemach metafizycznych, o byciu bytu, który dokonuje się w nicościowaniu nicości. Tu akurat Heidegger. O tym czy jesteśmy rozmową, czy nie. Że można czytać jeszcze nieopublikowaną, najnowszą powieść przyjaciela i dyskutować o życiu, o ostatnim obejrzanym filmie czy wspólnie słuchać muzyki, a o innych mówić z szacunkiem – zakończyła.
Źródło: Interia
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU