Słynne słowa Beaty Szydło o olbrzymich nagrodach dla ministrów i wiceministrów jej rządu, które zdaniem byłej premier “im się po prostu należały” bardzo mocno trzymają się działaczy partii Jarosława Kaczyńskiego także na niższych szczeblach władzy. W ostatnich dniach lokalne media w Kolbuszowej ujawniły skandaliczne wydarzenia z tamtejszego starostwa.
Otóż dzięki wykorzystaniu zawiłości przepisów o odprawach, przewidzianych dla pracowników pełniących funkcje kierownicze w jednostkach samorządu terytorialnego, starosta Józef Kardyś z PiS uzyskał uprawnienie do gigantycznej odprawy w wysokości ok. 80 tys. złotych. Problem w tym, że jego odwołanie ze stanowiska było w gruncie rzeczy fikcją, bo zaraz po ukonstytuowaniu się nowych władz powiatu kolbuszowskiego swoje stare stanowisko objął ponownie.
Jak poinformował portal korsokolbuszowskie.pl, Kardyś ze względu na swój wiek i wypracowane lata, mógł już przejść na emeryturę. Jednak przepisy dotyczące przechodzenia na emeryturę są tak skonstruowane, że aby to nastąpiło, musiał chociaż na jeden dzień zrezygnować z pracy, by nie mieć ciągłości zatrudnienia. Pomogli mu powiatowi radni, którzy już po wyborach samorządowych postanowili zwołać ostatnie posiedzenie rady na 15 listopada, by z pełnionej funkcji go odwołać i na jego miejsce powołać Ryszarda Sukiennika, który w założeniu funkcję miał pełnić całe … dwa dni (jego kadencja wygasła razem z kadencją rady). 17 listopada odbyło się natomiast pierwsze posiedzenie nowej rady powiatu, podczas której na funkcję starosty powołano ponownie Józefa Kardysia. Tyle tylko, że teraz już jako potencjalnego emeryta, z uprawnieniami emerytalnymi oraz bogatszego o odprawę emerytalną w horrendalnej wysokości, która jak ustalił lokalny portal wyniesie 6-krotność jego dotychczasowej pensji. Co więcej odprawę dostanie także pełniący funkcję dwa dni Ryszard Sukiennik i to w wysokości 3-krotności ustalonej dla niego pensji – tj. ok. 15 tys. złotych.
Tupet urzędników PiS jest wobec powyższego niebywały. Sam Kardyś przekonuje w rozmowie z lokalnymi mediami, że te pieniądze mu się należały za harówkę, a odprawę emerytalną prędzej czy później musiałby przecież odebrać. Największy beneficjent całej tej operacji, czyli pełniący swoją funkcję fikcyjnie Ryszard Sukiennik sprawy komentować nie zechciał. Jemu się zapewne należało za utratę twarzy w tej niemoralnej hucpie. Jak się kompromitować, to nie za darmo.
fot. Shutterstock/Fotokon
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU