– Decyzję o moim delegowaniu podpisał osobiście Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski. Ja ją odbieram jako ewidentną szykanę, działanie obliczone na to, by mi dać nauczkę – dodaje. W podobnym tonie wypowiada się prok. Onyszczuk.
– Nie było wobec mnie żadnych zarzutów merytorycznych, dlatego decyzję o delegacji odbieram w jakimś stopniu jako element prostej złośliwości – wskazuje. – To jest też skierowane na zewnątrz. Tak, żeby inni prokuratorzy zobaczyli, co może ich spotkać i jakie szykana dotknąć, jeśli będą się angażować w obronę niezależności prokuratury – mówi.
Łącznie delegacje do miejscowości oddalonych od obecnego miejsca pracy otrzymało sześcioro prokuratorów, z czego pięcioro z nich należy do Lex Super Omnia.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU