– Decyzję o moim delegowaniu podpisał osobiście Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski. Ja ją odbieram jako ewidentną szykanę, działanie obliczone na to, by mi dać nauczkę – mówi prokurator Ewa Wrzosek. Takich przypadków jest więcej.
Troje prokuratorów z Warszawy i jeden z Krakowa zostało niemal z dnia na dzień oddelegowanych do jednostek oddalonych o kilkaset kilometrów od ich domów. To Ewa Wrzosek, Katarzyna Kwiatkowska, Jarosław Onyszczuk i Mariusz Krasoń. I wygląda na to, że nie jest to przypadek, a raczej działania zwierzchników wyjęte z innego systemu.
Większość oddelegowanych to członkowie niezależnego od władzy Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. Mają opinię prokuratorów niepokornych, krytyków zmian, jakie wprowadzili rządzący w obszarze ich działalności. Decyzję o oddelegowaniu na pół roku wymienionej czwórki podjął Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski. I nie ma od niej odwołania.
Prok. Kwiatkowska ma trafić do Golubia Dobrzynia – 180 km od Warszawy. Prok. Onyszczuk do Lidzbarka Warmińskiego -260 km od stolicy, nową jednostką prok. Wrzosek będzie Śrem – bagatela 310 km od Warszawy. – Do tej pory jestem w szoku, odkąd odebrałam tę decyzję o delegacji. Przecież pojutrze mam zacząć pracę o ponad 300 km od mojego domu, a nie wiem nawet, gdzie będę mieszkać – mówi Ewa Wrzosek.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU