O tym, że Antoni Macierewicz i Zbigniew Ziobro są w sprawie ujawniania “prawdy” o Smoleńsku po dwóch stronach barykady nie mówi się głośno. Jest to jednak skutek zasadniczej różnicy pomiędzy prawidłami i celami śledztwa (czyli ustalić stan faktyczny i winnych ewentualnych naruszeń prawa) oraz badania podkomisji smoleńskiej a wcześniej zespołu parlamentarnego (czyli snuć przeróżne teorie, bez konieczności przedstawiania na ich poparcie nawet cienia dowodów). Prędzej czy później musiało dojść do ostatecznej konfrontacji pomiędzy prokuratorami a “ekspertami” Macierewicza i wszystko wskazuje, że właśnie teraz, na chwilę przed 8 rocznicą tamtych tragicznych wydarzeń mamy z taką konfrontacją do czynienia. Spór pomiędzy prokuraturą a ludźmi Macierewicza możemy również śledzić za pośrednictwem prawicowych mediów – portalu braci Karnowskich wpolityce.pl, stojący wyraźnie po stronie Ziobry i portalu Tomasza Sakiewicza, który wspólnie z Macierewiczem są głównymi postaciami smoleńskiego przemysłu.
Zapowiedź ostatecznej konfrontacji widzieliśmy kilka dni temu, gdy na łamach portalu wpolityce.pl uderzono w wybrańców Macierewicza informując o tym, że 10 kwietnia nie zostanie przedstawiony żaden raport z badań tylko ewentualnie multimedialna prezentacja. Bardzo nerwowo zareagował sam były szef MON, który porównał konkurencyjny portal do znienawidzonego Onetu, zarzucając Markowi Pyzie szerzenie dezinformacji. Dziś natomiast w rozmowie z “Rzeczpospolitą” Wiesławem Biniendą potwierdził, że jakiś raport jednak zostanie przedstawiony.
Może on jednak zostać zupełnie zignorowany przez szerokie gremium odbiorców wciąż poszukujących prawdy o Smoleńsku, bowiem zespół prokuratorów pod przewodnictwem Marka Pasionka właśnie ogłosił, że udało im się pozyskać do współpracy faktycznych ekspertów w tej dziedzinie, o światowej reputacji. Mają oni zapoznać się ze zgromadzonym w toku niemal 8 lat materiałem dowodowym, w tym wszystkimi dowodami, których istnienia Macierewicza nie chce uznać tj. analizy czarnych skrzynek, zdjęcia z miejsca katastrofy, opinie biegłych, w tym druzgocącą dla kłamstw Macierewicza opinię płk Milkiewicza, o której kilka tygodni temu pisała m.in. Gazeta Wyborcza.
Wydawać by się mogło, że skuteczne umiędzynarodowienie śledztwa i pomoc ze strony uznanych ekspertów w dziedzinie badania wypadków lotniczych powinny być dla Macierewicza świetną informacją. On sam, mając za “ekspertów” naukowców, z których żaden nigdy nie badał nawet jednej katastrofy lotniczej powinien być wniebowzięty, a ta informacja powinna momentalnie pojawić się także na portalu niezalezna.pl, gdzie zwyczajowo pojawiają się wszystkie informacje dotyczące Smoleńska. Mimo upływu kilku godzin od ogłoszenia umiędzynarodowienia śledztwa portal Tomasza Sakiewicza jednak milczy. Bo to wcale nie jest Macierewiczowi na rękę.
Nie tylko unaocznia się skala niekompetencji członków jego zespołu, ale i wzmacnia się jego główny przeciwnik w walce o rząd dusz pośród prawicowego elektoratu. Dziś widać gołym okiem, że to już nie Macierewicz, a Ziobro i podległa jemu prokuratura dostarczy ludowi pisowskiemu “prawdy” o Smoleńsku. Prawdy wynikającej z dowodów, których przez blisko 7 lat pracy i wydanych milionów złotych Macierewicz nie zdołał utrącić. A skoro szanujący się eksperci od katastrof lotniczych zgodzili się wziąć udział w pracach prokuratury, to nie po to, by ten autorytet rozmieniać na drobne. Każdy, kto interesuje się sprawą Smoleńska wie, że dowody są jednoznaczne i wynik pracy światowej sławy ekspertów może być tylko jeden. Dlatego Macierewicz z pewnością się dziś nie cieszy.
Źródło: Wpolityce.pl
fot. Shutterstock/praszkiewicz
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU