Polityka i Społeczeństwo

Niedyskrecja Macierewicza może kosztować MON miliardy. Kluczowy przetarg zagrożony

Niedyskrecja Macierewicza może kosztować MON miliardy. Kluczowy przetarg zagrożony
Fot. Flickr

MON jest na prostej drodze aby zaliczyć kolejną spektakularną wpadkę. Po zaporowej cenie kontraktu na “Patrioty” kolejny strategiczny przetarg, tym razem na system artylerii rakietowej “Homar”, może zostać zagrożony przez twarde warunki amerykańskich negocjatorów. Ministerstwo winą próbuje obarczyć zagraniczne koncerny zbrojeniowe. Jednak przyczyny za ten stan rzeczy nie można tak łatwo zrzucić, ponieważ negocjatorzy wykorzystują po prostu bezwzględnie sytuację, do której w swojej arogancji doprowadził Antoni Macierewicz.

Artyleria rakietowa “Homar” miała stać się jednym z głównych elementów zdolności obronnych w konflikcie na lądzie. Kluczowym problemem technicznym rozmów jest docieranie się stron w podziale obowiązków pomiędzy Polską Grupę Zbrojeniową a dostawcą – Lockheed Martin. PGZ chciałaby, aby jak najwięcej zadań wykonali Amerykanie, w tym integrację systemów wyrzutni złożonych z polskich i zagranicznych komponentów. Kością niezgody szczególnie istotną okazał się jednak transfer technologii. Chcieliśmy dostępu nie tylko do pocisków o zasięgu 300 i 80 km, ale także zaawansowanych technologii naprowadzania i korygowania lotu. To ostatnie Amerykanie kategorycznie wykluczają, a i pociski są sprawą otwartą.

Zatem gdzie leży śmiertelny grzech ministra?

Antoni Macierewicz zrobił to, co jest kategorycznie zabronione w czasie zarówno wojny jak i negocjacji – pokazał drugiej stronie słabość. Aby zbudować silną pozycję negocjacyjną konieczne jest udowodnienie, że nie jest się zdanym na jednego oferenta, że to producent musi zabiegać o kontrakt, a nie MON o względy producenta. Pokazanie negocjatorom koncernu, że resortowi desperacko zależy na konkretnie ich sprzęcie jest prostą drogą do pojawiania się zaporowych warunków jakie właśnie widzimy.

Polski rząd podczas wizyty Donalda Trumpa w Polsce zadeklarował bowiem, że wybierzemy produkt Lockheed Martin. Z tej deklaracji teraz politycznie trudno się MON wycofać, a negocjatorzy koncernu poczuli wręcz krew i podbili stawkę. Nie pomagały w tym megalomańskie polskie deklaracje o zakupie od razu 160 wyrzutni.

Jest to powtórka scenariusza z “Patriotami”. MON tez przechwalał się miesiącami jak to sprawa jest prawie dograna, a wyrzutnie stały się narzędziem propagandy władzy. Amerykanie zorientowali się, ze rząd zabrnął we własnych zapowiedziach tak daleko, że ciężko będzie zrobić krok w tył, stąd pojawiła się zaporowa kwota 10,5 mld dolarów za dwie wyrzutnie.

Macierewicz niczym po blamażu przetargu na śmigłowce deklaruje, że nie jesteśmy skazani na Amerykanów, ponieważ rozmawiamy też z koncernem zbrojeniowym Roketsan z Turcji oraz IMI i IAI z Izraela. Jednak w obliczu obietnic na szczytach władzy jest to tylko gra dla mediów. Rząd pokazał bowiem, że zbrojenia są elementem nie tylko gry obronnej, ale także polityki wewnętrznej. Amerykanie liczą teraz, że wizerunek wewnętrzny, czyli sukces “epokowych” zamówień będzie dla władzy tak cenny, że zdecydują się na zakup nawet po na niekorzystnych ekonomicznie warunkach. Jest to tym bardziej prawdopodobne tak długo, jak ministrem pozostaje Antoni Macierewicz, który potrzebuje sukcesu jak powietrza.

Robienie z obronności narzędzia propagandy i polityczna niedyskrecja po raz kolejny mogą okazać się dla naszego kraju bardzo kosztowne.

Źródło: money.pl

fot. EU2016 SK/flickr

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie