Poznań zachęca szkoły do organizacji dodatkowych zajęć, w tym tych poświęconych walce z dyskryminacją. Pomysł najwyraźniej nie spodobał się miejscowemu biskupowi, który zachęca, by przypadki takich zajęć zgłaszać do kuratorium.
Władze Poznania ogłosiły, że szkoły mogą już zgłaszać wnioski o dofinansowanie dodatkowych zajęć. Mogą być to lekcje poświęcone walce z dyskryminacją.
– Dzieci są dyskryminowane także ze względu na płeć, ofiarami często padają dziewczynki. Możemy to zmienić i powiedzieć, że nie ma na to zgody. Możemy wpajać dzieciom szacunek do drugiego człowieka. Jest szalenie istotne, by w XXI w. było jasne i oczywiste, że wszyscy jesteśmy równi – mówił zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski.
Pomysł „tolerancyjnych” zajęć najwyraźniej nie spodobał się miejscowemu biskupowi pomocniczemu Szymonowi Stułkowskiemu. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, podczas internetowego spotkania z katechetami hierarcha zasugerował, by fakt organizacji niepokojących zajęć zgłaszać do kuratorium. Biskup był zachwycony osobą wielkopolskiego kuratora oświaty Roberta Gawła.
– To jest człowiek, na którego możemy liczyć – podkreślał duchowny. Co tak mu się spodobało w osobie kuratora? – Wyraźnie mówi, że będzie ingerował, jeśli w szkołach będą się odbywać zajęcia, co do których rodzice mają zastrzeżenia. Prosi o to, żeby rodzice czy nauczyciele zgłaszali to do kuratorium. On chce interweniować, nie być obojętnym. Myślę tu o sytuacji Poznania, gdzie te zajęcia dotyczące tzw. tematów równościowych są prowadzone czy będą jeszcze wprowadzane – tłumaczył biskup podczas spotkania online.
Nie wszyscy katecheci przyjęli z zachwytem sugestie biskupa.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU