Polityka i Społeczeństwo

Niecodzienne praktyki Zbigniewa Ziobry. Tak minister kupuje lojalność prokuratorów

Teraz Ku* My! Zbigniew Ziobro nie likwiduje nadzwyczajnej kasty w sądach, tylko ją przejmuje
Fot. Flickr

Problemy ze skompletowaniem nowego składu sędziowskiego Krajowej Rady Sądownictwa oraz ostracyzm środowiska wobec tych, którzy zdecydowali się kandydować do tej instytucji po zmianach wskazuje na to, że plan Zbigniewa Ziobry wobec ostatniej części wymiaru sprawiedliwości, której jeszcze nie udało mu się podporządkować, zawiedzie. Wszystko za sprawą bardzo dużej solidarności środowiska sędziowskiego, które po prostu nie dało się kupić obietnicami wyższych stanowisk i większej władzy i nie sprzedało niezależności sędziowskiej w zamian za apanaże. To, co udało się dokonać ze świetnym skutkiem w przypadku prokuratorów, w przypadku sędziów przegrało z przywiązaniem do zasad i wartości, jakie stoją u podstaw sędziowskiej niezależności. Dziś wiemy już,  w jaki sposób minister sprawiedliwości i prokurator generalny kupił sobie lojalność podległych prokuratorów i zapewnił sobie ich posłuszeństwo. I myli się ten, kto uważa, że zrobił to usprawniając pracę prokuratury – o to nigdy nie chodziło. Od samego początku chodzi tu o pełną władzę nad sprawiedliwością w Polsce.

Na początku 2017 roku pisaliśmy o faktycznych efektach zmian w prokuraturze, jakie wprowadził Zbigniew Ziobro. O możliwościach awansów przestały decydować kwestie merytoryczne, a istotnego znaczenia nabrała gotowość do bezwarunkowego posłuszeństwa. Ci prokuratorzy, którzy nie wyrazili woli złamania moralnego kręgosłupa, nie mieli zbyt wielkich szans na rozwój kariery, a ich sprawy, dla większego medialnego poklasku były przenoszone do prokuratur wyższego stopnia. Finalny efekt był taki, że w wielu przypadkach dobrze zapowiadający się prokuratorzy, z nosem do trudnych spraw pozostali na niższym stopniu prokuratorskiej hierarchii, a ich sprawy trafiły do biernych, miernych ale lojalnych Ziobrze śledczych. Prokuratury rejonowe i okręgowe, gdzie spraw bliskich obywatelom trafia najwięcej, sukcesywnie traciły ludzi, z kolei ranga i skomplikowany charakter spraw w prokuraturach regionalnych i Prokuraturze Krajowej przerastała możliwości uznaniowo awansowanych “wybrańców Ziobry”. Już w listopadzie 2017 roku, Gazeta Wyborcza donosiła, że takie działania istotnie spowolniły prace prokuratury, a liczba niezałatwionych spraw lawinowo wzrosła.

Z kolei dziś, także Gazeta Wyborcza informuje, jak wielkie koszty ponosi za sobą fatalna praktyka ministra sprawiedliwości. Prokuratury, w których pracy jest najwięcej, nie tylko cierpią na niedobory śledczych, ale muszą także ponosić gigantyczne koszty delegacji prokuratorów do prokuratur wyższego rzędu. Tracą więc podwójnie – praca leży, bo nie ma rąk do bieżącej pracy, a środki na nowe etaty prokuratorskie wykorzystywane są na “lojalnościowy żołd” dla armii delegowanych prokuratorów Ziobry. Według informacji dziennika, w styczniu prawie co szósty śledczy w kraju objęty był delegacją do innej jednostki – 959 na 5790 prokuratorów. Dlaczego tak dużo? Bo w ten sposób Ziobro może ręcznie sterować nie tylko karierą swoich wybrańców, ale i dawać im specjalne, wcale nie symboliczne dodatki – biorąc pod uwagę skalę, śmiem twierdzić, że podatnych na taki sposób motywacji nie brakuje. Tych, którzy podporządkować się nie chcą, również można delegować – czasem na drugi koniec kraju tak, by spokornieli i zechcieli podporządkować się dobrej zmianie w prokuraturze. Ziobro piecze zatem dwie pieczenie na jednym ogniu – zapewnia sobie posłuszeństwo prokuratorów młodych, którzy widzą, że bezwzględne wykonywanie politycznych poleceń po prostu się opłaca oraz temperuje śledczych doświadczonych, by nie rzucali kłód pod prowadzony przez ministra sprawiedliwości okręt.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Fot. P. Tracz / KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie