Czy protest medyków przeistacza się w biuro pośrednictwa pracy za granicą? Po Warszawie grasuje człowiek oferujący pielęgniarkom pracę w Niemczech.
W Warszawie trwa protest medyków, którzy domagają się polepszenia warunków pracy. Rozmowy ministerstwa zdrowia z protestującymi utknęły w ślepej uliczce bowiem lekarze, pielęgniarki i ratownicy domagają się spotkania z premierem. W czasie gdy Matusz Morawiecki nie chce wyjść do demonstrantów na rozmowę, w jego miejscu wśród protestujących pojawił się człowiek oferujący pracę w niemieckich szpitalach. Zgroza!
Przedstawiciel niemieckich szpitali przejechał 500 km na protest medyków w Warszawie, aby zagospodarować “wkurzenie pielęgniarek” i znaleźć chętnych do pracy w Berlinie – informuje Wirtualna Polska.
– Wiele osób zostawiło mi swoje telefony, obiecało przesłać swój życiorys. Z wieloma umawiam się na rozmowy już bardziej konkretne. I tak w sumie to trochę serce bolało patrzeć, że tacy fajni ludzie dbają o zdrowie ludzi, ale o nich samych się nie dba – mówi rekruter w rozmowie z WP.pl. Pytany o konkretne przypadki werbunku do pracy w niemieckim szpitalu, nie chciał odpowiadać.
Ulotkarze stoją i rozdają obok #ProtestMedykow. Tyle paplania o suwerenności, a tworzą takie tanie państwo, że chce się tylko wyjeżdżać.
Ratować publiczną ochronę zdrowia natychmiast! pic.twitter.com/h9iht8PlqP
— Jan J. Zygmuntowski (@ZygmuntowskiJ) September 11, 2021
Jak pisze WP.pl, pielęgniarka z Polska może na początku liczy na wynagrodzenie w wysokości około 2700 euro miesięcznie (12 tys. zł), a po czasie może miesięcznie na jej konto trafiać nawet 3500 euro.
Źródło: WP.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU