Andrzej Duda zaliczył w zeszłym tygodniu poważną wpadkę, która mogła narazić go na konsekwencje porównywalne z efektami słów Bronisława Komorowskiego o “wzięciu kredytu i zmianie pracy”. Na spotkaniu z wyborcami w Zgorzelcu na okrzyki, że niedaleko w Pieńsku zamykają zakład i pracę straci 230 osób, Andrzej Duda zareagował nieprzemyślanymi słowami: “Proszę się nie martwić, otworzą następny”. Nie wiemy, czy prezydent miał na myśli niskie bezrobocie i idące za nim alternatywy zatrudnienia, w każdym razie głowa państwa zabrzmiała na nieczułą na problemy mieszkańców z typowego elektoratu PiS. Zaowocowało to, jak donosi “Fakt”, nerwowymi ruchami w Kancelarii Prezydenta, ponieważ Pałac Prezydencki zaczął sprawę tuszować, a sposobem na zamiecenie niefortunnych słów pod dywan mają być publiczne pieniądze.
Andrzej Duda zaczął bowiem działania na rzecz uratowania zakładu z Pieńska. Miał już podobno rozmawiać w tej sprawie w starostwie, a w kolejce jest spotkanie z Mateuszem Morawieckim. Na pierwszy rzut oka powód do zachwytu, prezydent, który dba o problemy zwykłych ludzi, którym grozi zwolnienie. W rzeczywistości nic bardziej mylnego. Prezydent powiedział o parę słów za dużo i teraz stara się ratować zakład ze względów wizerunkowych, nie mając na uwadze, czy ma to ekonomiczny i społeczny sens. Nie miejmy także złudzeń, ratowanie upadającej firmy to nic innego, jak dosypanie do czyjejś kieszeni publicznych pieniędzy. Środków, które w przynoszącej straty firmie same z siebie nie rokują poprawy, ponieważ trzeba zlikwidować przyczyny popadania w upadłość.
Czy mamy żyć w kraju, gdzie o losie przedsiębiorstw ma decydować nie poziom ich zarządzania i jakość produkcji, ale umiejętność dogadania się z politykami? Czym bowiem zakład z Pieńska różni się od 900 przedsiębiorstw, które upadły w zeszłym roku? Dla nich nie było uwagi polityków.
Działania Andrzeja Dudy są przykładem kopiowania najgorszych wzorców prowadzenia polityki gospodarczej. W sytuacji gwałtownego braku rąk do pracy celem państwa powinno być stawianie na jakość, a nie ilość miejsc pracy, aby Polacy mogli w końcu nie po prostu zarabiać, ale zarabiać dobrze. Ratowanie nierentownych zakładów i uderzenie kontrolami oraz podatkami w liderów rynku jest zaprzeczeniem takiej polityki.
Jeśli szukamy przyczyny, dlaczego nasz kraj wciąż jest ubogim krewnym Zachodu, to właśnie mamy ją przed oczami.
Źródło: Fakt
fot. Shutterstock/Dagmara_K
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU