W Polsce ledwo rozpoczął się proces szczepień, a już pojawiły się kontrowersje. Opinia publiczna żyje aferą celebrytów, ale okazuje się, że podobnych przypadków szczepień poza kolejką może być więcej.
Obecnie trwa etap 0 programu szczepień na koronawirusa. Teoretycznie dotyczy on pracowników sektora ochrony zdrowia, Domów Pomocy Społecznej i Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej, ale – jak wiadomo – zdarzały się przypadki, że szczepionkę dostały osoby spoza tej priorytetowej grupy. Okazuje się, że nie tylko celebryci czy politycy otrzymali taka szansę. Swoich pracowników zamierza zaszczepić… producent kosmetyków Ziaja.
Sprawę opisuje „Wprost”. Według informacji gazety, pracownicy firmy otrzymali pod koniec grudnia mail o możliwości zaszczepienia się na COVID w grupie 0. Chętni mogą zapisać się na zabieg do 7 stycznia. „Wprost” zapytał o sprawę kierownika biura zarządu firmy, ten nie zaprzeczył, choć – jak sam przyznał – firma nie zatrudnia lekarzy.
Rozmówca „Wprost” wyjaśnia, że Ziaja produkuje nie tylko kosmetyki, lecz w jednym z zakładów także leki. Ma to uzasadnić dołączenie firmy do etapu 0.
– Jeśli nie załapiemy się na to, to się nie zaszczepimy. Jak się łapiemy, to się zaszczepimy. Prosty temat – mówi gazecie. Tłumaczy też, że wszystko zostało przeanalizowane przez prawników. To oni uznali, że na podstawie przepisów Narodowego Programu Szczepień pracownicy firmy mogą uczestniczyć w etapie 0. To dopiero początek szczepień i już pojawiają się wątpliwości i kontrowersje. A przecież od 15 stycznia zostanie otwarta powszechna rejestracja…
Cały artykuł można przeczytać we Wprost.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU