Ekonomiści nie mają wątpliwości, że rządowa “tarcza antyinflacyjna” nie hamuje wzrostu inflacji. Gdy przestanie obowiązywać, Polacy ponownie oberwą.
Ekonomiści nie mają wątpliwości, że rządowa “tarcza antyinflacyjna” nie przeciwdziała skutkom inflacji. Jest działaniem osłonowym i na krótką metę. Podobnie uważa Ludwig Kotecki, były wiceminister finansów w rządzie PO-PSL, który jest w tej chwili kandydatem Senatu do Rady Polityki Pieniężnej.
– W momencie, gdy tarcza przestanie działać, to inflacja znów odbije i poszybuje w górę. To nie jest metoda. Widzimy, że gospodarka jest rozgrzana, ale należy walczyć ze skutkami inflacji. Konieczność działań osłonowych jest pośrednim dowodem na porażkę w walce z inflacją – mówił Kotecki, który był gościem radia TOK FM.
Były wiceszef resortu finansów powiedział, że w walce z galopującą drożyzną, Narodowy Bank Polski (NBP) przewracał się z boku na bok i słodko spał, po czym obudził się z ręką w nocniku. Czesi i Węgrzy już w czerwcu zaczęli zwalczać inflację, a prezes NBP Adam Glapiński dopiero w październiku, podnosząc stopy procentowe.
W ocenie Ludwika Koteckiego, NBP i rząd ciągną wózek inflacyjny w przeciwne strony i jako przykład podaje “Polski ład”, który będzie obowiązywał od 1 stycznia. Rząd pokazując swoje wyliczenia po zmianach podatkowych chwali się, że Polakom zostanie w kieszeniach więcej pieniędzy. Konsument posiadający dodatkowe pieniądze będzie chciał je wydać, a to napędzi drożyznę. – Brak spójności pomiędzy decyzjami banku centralnego i rządu to prosty przepis na nieszczęście – powiedział w TOK FM.
Źródło: TOK FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU