20 mln zł
Jak wynika z ustaleń komisji, w naszym kraju z Pegasusa korzystano setki razy, a zgody na podsłuchiwanie mogły być od sędziów wyłudzane. Do tego w kraju nie ma kontroli nad służbami, a same kontrole NIK są utrudnione. Do tego program i jego użycie są bardzo drogie. Ponoć tylko inwigilacja Krzysztofa Brejzy, polityka PO, kosztowała 20 mln zł.
– Nie wiadomo, gdzie są przechowywane informacje, również wrażliwe dane, i czy bezpieczeństwo państwa nie zostało narażone na szwank. Prawnicy, adwokaci, prokurator, dziennikarze byli podsłuchiwani przez zagraniczny system szpiegowski, a dane wrażliwe, e-maile, telefony mogą być przechowywane za granicą – mówiła „Rzeczpospolitej” członkini komisji Róża Thun.
Wiemy, że prace komisji zostaną podsumowane w raporcie, który poznamy za parę miesięcy, wiosną 2023 r.
Sprawa Pegasusa może jeszcze zatrząsnąć polską sceną polityczną. I to w najgorszym dla PiS momencie – na krótko przed wyborami do Sejmu i Senatu. Jeśli powyższe ustalenia są prawdziwe i skala inwigilacji była tak duża, może to wstrząsnąć opinią publiczną i negatywnie odbić się na poparciu dla partii rządzącej.
Źródło: rp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU