Krzysztof Brejza zarzuca TVP Info, że publikowało jego spreparowane SMS-y. Jego żona ujawniła, że Samuel Pereira unikał odebrania pozwu w oryginalny sposób.
Agencja Associated Press poinformowała, że Krzysztof Brejza był podsłuchiwany przy pomocy Pegasusa. W 2019 roku aż 33 razy włamano się na telefon obecnego senatora. Co ważne, Brejza był wówczas szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej. Zdaniem senatora inwigilacja mogła wpłynąć na wynik wyborów.
Krzysztof Brejza zarzuca TVP, że treści wykradzione z jego telefonu zostały wykorzystane do spreparowania wiadomości, które potem pokazywano w materiałach telewizji publicznej. Niedawno sąd Okręgowy w Bydgoszczy zadecydował, że artykuł Samuela Pereiry na portalu TVP.Info, wykorzystujący SMS-y senatora Krzysztofa Brejzy, ma być opatrzony adnotacją, iż może naruszać jego dobra osobiste.
Dziś wygrałem w sprawie zabezpieczenia, kolejne sprawy w toku.
To ważny krok do uznania, że TVPiS kłamała w kampanii 2019, by atakować opozycję.
Przypomnę: wykradli moje stare smsy, spreparowali je i fałszywki opublikowali w środku kampanii wyborczej#InwigilacjaBrejzy #jakSB https://t.co/d19Q8P2iq8— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) December 22, 2021
– Zapewniam, że ani senatorowi z immunitetem, ani jego ojcu, matce, czy żonie zastraszyć się nie dam i wierzę, że prędzej czy później prawda zwycięży – stwierdził Pereira w rozmowie z portalem WirtualneMedia.pl.
Tymczasem Dorota Brejza, żona i pełnomocniczka senatora, twierdzi, że Pereira unikał odebrania pozwu. Miał to robić w bardzo dziwny sposób.
– Pozwaliśmy. Pereira przez dwa lata unika odebrania korespondencji. Jestem zmuszona doręczać mu pozew przez komornika, przed którym ukrywa się … w wannie. Nie wykluczam, że znał szczegóły sprawy – od służb, z Pegasusa – napisała Dorota Brejza na Twitterze.
Pozwaliśmy. Pereira przez dwa lata unika odebrania korespondencji. Jestem zmuszona doręczać mu pozew przez komornika, przed którym ukrywa się …. w wannie. Nie wykluczam, że znał szczegóły sprawy – od służb, z Pegasusa. pic.twitter.com/O83lh7CjWo
— Dorota Brejza (@Dorota_Brejza) December 26, 2021
Sam Pereira uważa, że afera Pegasusa to „zasłona dymna”, służąca Brejzie i innej ofierze inwigilacji, Romanowi Giertychowi.
– Brejza i Giertych zrobią wszystko, żeby nic więcej na ich temat się nie ukazywało nigdzie i żeby poznać wszystkich informatorów, co wystraszy resztę, ale ja nigdy ich nie ujawniłem i nie ujawnię. Oni wiedzą, że newsy nie pochodzą z żadnego Pegazusa, to sztuczna mgła – twierdzi Pereira.
Źródło: WirtualneMedia
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU