Po zaproszeniu na szczepienia ludzi kultury wybuchła afera. NFZ wszczął kontrolę w placówce. Wystąpienie pokontrolne zawiera błędy – delikatnie mówiąc.
Po burzy dotyczącej Centrum Medycznego WUM, które w końcu ub. roku zaszczepiło z puli dla medyków m.in. aktorów i byłego premiera, ruszyły kontrole także w innych placówkach. – Narodowy Fundusz Zdrowia rozpoczął łącznie 18 kontroli dotyczących prawidłowości realizacji szczepień przeciwko Covid-19 – mówi Rzeczpospolitej Sylwia Wądrzyk, rzeczniczka NFZ.
Jak ustaliła Rzeczpospolita, wyniki kontroli kwestionuje Anna Łukasik, szefowa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM (UCK). Gazeta dotarła do “zastrzeżeń do wystąpienia pokontrolnego”. Znajdują się tam mocne zarzuty: przerobienia dokumentu wykazu szpitali węzłowych, co ma podpadać pod paragraf karny i naruszenia dotyczącego wrażliwych danych pacjentów. Dyrektor Łukasik wprost pyta prezesa NFZ, “czy w związku z dokonanymi w toku kontroli ustaleniami Narodowy Fundusz Zdrowia, jako instytucja państwowa, zawiadomił o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 271 k.k.”.
Anna Łukasik uważa, że naruszono tzw. zasadę podmiotowości, czyli wysłano kontrolę do “niewłaściwego podmiotu”, bo UCK w badanym okresie nie szczepiło. Robiła to inna uczelniana spółka, która miała umowę z NFZ i sama ustalała kolejność. Inna uwaga: w kontroli dotyczącej UCK znalazły się dane pacjentów spółki, chociaż to odrębny podmiot. Według Łukasik NFZ naruszył tym “prawa do ochrony danych osobowych i do prywatności pacjentów” spółki.
Na czym polegało przerobienie dokumentu, można przeczytać w artykule Rzeczpospolitej.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU