Australijczycy w szoku. Facebook zablokował użytkownikom możliwość dzielenia się newsami. Powód? Tamtejszy parlament wprowadza ustawę przewidującą wprowadzenie opłat dla dużych koncernów za rozpowszechnianie informacji.
Australijscy użytkownicy Facebooka nie mają dostępu do treści newsowych, także tych zagranicznych. Z kolei wieści z Australii nie docierają przez najpopularniejszy portal społecznościowy do reszty świata. Australijczycy – zarówno zwykli obywatele, jak i rząd – są oburzeni. Władze napisały w oświadczeniu, że cała sytuacja „naraża na szwank wiarygodność” Facebooka.
Co ciekawe, początkowo serwis zablokował także dostęp do informacji zdrowotnych czy meteorologicznych, co zostało uznane za pomyłkę i skorygowane przez Facebooka później.
Skąd wziął się bunt Facebooka? Powodem jest ustawa, która narzuca opłaty za rozpowszechnianie informacji. Została ona przyjęta przez australijską Izbę Reprezentantów w środę. Celem ustawy, jak tłumaczą jej autorzy, ma być wyrównanie szans między gigantami a mniejszymi, tradycyjnymi mediami. Jednak wielcy gracze – Facebook czy Google – przekonują, że projekt nie odzwierciedla „specyfiki internetu”. Google groziło, że wyłączy australijskim internautom wyszukiwarkę, Facebook zapowiedział, że zwiększy swoje inwestycje w innych państwach.
– To prawo wyznacza precedens, w którym rząd decyduje, kto może zawierać umowy dotyczące treści informacyjnych i ile ma być płacone stronie, która już teraz uzyskuje korzyści z darmowej usługi – napisał koncern Marka Zuckerberga w oświadczeniu.
– Australia sama ustala reguły dotyczące tego, co można robić w Australii. Tym zajmuje się nasz parlament (…) nie odpowiadamy na groźby – skomentował w styczniu groźby gigantów premier Australii Scott Morrison.
Źródło: WP, Wirtualne Media
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
