Jutrzejsze obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości wciąż pozostają wielką niewiadomą. Prezydent Warszawy dalej walczy o zdelegalizowanie Marszu Niepodległości, podczas gdy narodowcy i PiS dogadali się w sprawie połączenia swoich inicjatyw. Jednak zgoda pomiędzy obozem władzy, a organizatorami Marszu Niepodległości okazuje się być pozorna. Pokazuje to dobitnie różnica zdań pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą, a Krzysztofem Bosakiem – wiceprzewodniczącym Ruchu Narodowego.
Prezydent w wywiadzie dla “Naszego Dziennika” powiedział, że na marszu nie powinno być transparentów czy to partii politycznych, czy nawet ruchów historycznych. Zdaniem głowy państwa Polacy powinni iść “pod biało-czerwonymi flagami, pod naszymi barwami narodowymi, pod hasłem Polski wolnej i niepodległej”.
Warto przypomnieć, że już w pierwszych negocjacjach rządu z narodowcami temat banerów, flag i rac był przedmiotem sporu między stronami. Porozumienie w sprawie wspólnej imprezy wskazywało jednak, jakoby strony się porozumiały, czego efektem jest omawiana deklaracja prezydenta.
Jednak wbrew oczekiwaniom Pałacu Prezydenckiego narodowcy całkowicie zignorowali apel głowy państwa. Na Twitterze Krzysztof Bosak na pytania sympatyków, czy “brać flagi, banery, race, całą oprawę” jasno odpowiada, że jak najbardziej “brać całą oprawę”. Co warte podkreślenia, jednym ze wspomnianych w zapytaniu materiałów są banery o treści “raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, które z definicji nie pasują do podniosłości uroczystości państwowej z okazji stulecia odzyskania niepodległości.
Radość z prezentu zdaje się być przedwczesna. Bosak publicznie zachęca do brania wszystkiego – piro, banery. pic.twitter.com/6673atSyxI
— kataryna (@katarynaaa) November 10, 2018
Krzysztof Bosak nie jest jednak odosobniony. Podobne stanowisko wyraził inny z organizatorów marszu, Tomasz Kalinowski:
Bierzemy wszystko. pic.twitter.com/PfJXT10Ouv
— kataryna (@katarynaaa) November 10, 2018
Opisana różnica zdań wskazuje, że narodowcy planują zorganizować marsz w formie takiej jak każdego roku i nie poszli na ustępstwa. Oznacza to dla władzy olbrzymie polityczne ryzyko, ponieważ przyzwolenie na banery i flagi oznacza, że mogą pojawić się na marszu za wiedzą lub bez wiedzy organizatorów banery o treści co najmniej kompromitującej całe wydarzenie, jak to miało miejsce rok temu.
Najważniejsze osoby w państwie ponosząc współodpowiedzialność za jutrzejsze obchody i biorąc udział w marszu narażają się na poważne ryzyko polityczne. Czy stawka w postaci próby przejęcia od narodowców ich najważniejszego politycznego symbolu okaże się warta tak ryzykownej gry?
fot. Shutterstock/Drop of Light
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU