Sławomir Broniarz wywołał sporo kontrowersji swoją wypowiedzią o tym, że strajk nauczycieli może doprowadzić do zamrożenia promocji uczniów do kolejnych klas i na uczelnie.
I faktycznie, strajk ma się zbiec z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami: ósmoklasistów i gimnazjalnym. Niedługo potem – z początkiem maja – zaczynają się matury. Czy to tylko szantaż i polityczna rozgrywka, czy faktyczna groźba?
To pierwsze zarzuca szefowi Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) premier Mateusz Morawiecki.
– Apeluję i bardzo proszę związki zawodowe, żeby ostudzić emocje, a już żadną miarą nie powinno dochodzić do takiego szantażu moralnego, na jaki pozwolił sobie przewodniczący Broniarz, gdzie groził rodzicom, uczniom. Absolutnie nikt w takim języku nie powinien mówić – nie wyobrażam sobie, żeby do czegoś takiego doszło – powiedział szef rządu.
– Jeżeli którykolwiek uczeń czy rodzic poczuł się tymi słowami zagrożony, to śmiało mogę powiedzieć, że nie było to moim celem, intencją i za to mogę oczywiście przeprosić i tak to czynię – ripostuje Broniarz.
ZNP a opozycja
Szefowi ZNP trudno się dziwić. Rok wyborczy to idealny czas na zmiany i walkę o swoje, ponieważ to w tym okresie politycy walczą o poparcie obywateli. Problem wynagrodzeń nauczycieli istnieje zaś od wielu lat. I nadal nie jest rozwiązany.
Naprzeciw pedagogom wychodzi opozycja. Lider PO (i Koalicji Europejskiej) Grzegorz Schetyna przyznał, że jego partia popiera protest.
– My po wyborach znajdziemy w budżecie pieniądze na 1000 zł brutto podwyżki dla nauczycieli – obiecuje i pewny przyszłego sukcesu wyborczego dodaje – Będziemy pamiętać o zobowiązaniach, będziemy pamiętać o polskiej szkole, będziemy pamiętać o nauczycielach. Zrobimy to w październiku 2019 roku.
Piątka Kaczyńskiego to mało
Socjalne pomysły z tzw. „piątki Kaczyńskiego” mogą dziś okazać się puszką Pandory PiS. Dlaczego? Partia rządząca pokazując, że stać ją na rozbudowy program socjalny, nieświadomie puściła oko też do innych grup społecznych i zawodowych, które potrzebują wsparcia finansowego. Jedną z nich są nauczyciele. Co gorsza, PiS nie znajdzie raczej racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego dla pedagogów nie ma pieniędzy, skoro znajdują się na rozbudowywanie 500+ i innych podobnych programów. Można odnieść wrażenie, że Kaczyński dostaje rykoszetem z broni, z której sam wystrzelił. Odłamek co prawda nie okazał się na razie śmiertelny, ale – patrząc na sondaże – zranił dotychczasowego czempiona wyborczego wyścigu.
Źródło: Interia, TVP Info
fot. flickr/PO
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU