W związku z poważną wpadką Mateusza Kijowskiego, który zarzekał się, że za pracę na rzecz KOD nie pobiera pieniędzy, choć jego firma wystawiała Komitetowi sowite faktury za usługi, uruchomili się politycy Prawa i Sprawiedliwości i stojące za nimi “niezależne media”.
Obóz PiS pełny jest nieskazitelnych moralnie jednostek, od których przyzwoitości powinny uczyć się największe światowe ikony działalności charytatywnej. To właśnie w zespole dobrej zmiany możemy spotkać moralizatorów typu Poseł Łukasz Zbonikowski, który bił własna żonę i zdradzał ją z kochanką, na której według doniesień próbował wymusić dokonanie aborcji.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości są pierwsi do wytykania innym błędów, zaniechań, czy udziału w przekrętach. Jednakże obóz Jarosława Kaczyńskiego sam ma wiele na sumieniu.
Nie inaczej było w przypadku Mateusza Kijowskiego, na którego prawicowi politycy i przychylne im media rzuciły się niczym hieny. Trzeba przyznać, że Kijowski postąpił nieetycznie, karygodnie, wręcz skandalicznie. Sprawa została już opisana na łamach naszego portalu. Nie będziemy bronić Kijowskiego, niech chłop sam tłumaczy się ze swoich niezbyt przemyślanych działań. Należy jednak wytknąć hipokryzję PiS-owi, który widzi drzazgę w cudzym oku, a w swoim belki nie dostrzega.
Ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości związanych jest wiele nieprawidłowości i afer. Za pewnymi sprawami smród ciągnie się od wielu lat.
Zebraliśmy dla Was największe lub najbardziej aktualne afery, związane ze środowiskiem skupionym wokół Jarosława Kaczyńskiego:
- Afera SKOK
Afera związana ze Spółdzielczymi Kasami Oszczędnościowo-Kredytowymi, których ojcem założycielem jest prominentny senator PiS Grzegorz Bierecki, jest przez wielu nazywana największą niewyjaśnioną aferą w historii III RP. Zawierucha w SKOK-ach doczekała się własnej strony w Wikipedii, zaś publikacji medialnych jest bez liku.
Bierecki jest posądzany o wyprowadzenie kilkudziesięciu milionów złotych do spółki, której był właścicielem i prezesem.
Jednocześnie wieloletnie zaniechania w Kasach doprowadziły część z nich na skraj przepaści. Gdyby nie interwencja Bankowego Funduszu Gwarancyjnego spora część Polaków straciłaby oszczędności życia.
- Afera Ziobry – kongres Solidarnej Polski z pieniędzy unijnych
Ludzie Zbigniewa Ziobry są podejrzewani o to, że w 2013 r. zorganizowali partyjną konferencję za unijne pieniądze, grozi im nakaz zwrotu 40 tys. euro. Afera ma związek z finansowaniem Solidarnej Polski, której liderem jest obecny Minister Sprawiedliwości.
Kongres partii odbył się w krakowskim kinie Kijów. Spotkanie, na które Europarlament przekazał ok. 40 tys. euro, zostało zgłoszone jako „konferencja klimatyczna”. W rzeczywistości wśród prawie tysiąca partyjnych działaczy prym wiedli Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski, Beata Kempa i Patryk Jaki.
- Afera męża Beaty Szydło
Stowarzyszenie i szkoła, w której dyrektorem jest mąż premier Beaty Szydło, Edward, otrzymała granty unijne od Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego, na łączną kwotę 25 milionów złotych.
Co ciekawe stowarzyszenie nie złożyło do sądu rejestrowego ani jednego sprawozdania finansowego…
Opisane powyżej przypadki to jedynie wierzchołek góry lodowej. Przypadków potencjalnych, jak i realnych nieprawidłowości jest o wiele więcej. Warto wspomnieć o budzącej poważne wątpliwości sprawie Fundacji Elbanowskich, która prowadziła kampanię przeciwko wysyłaniu 6-latków do szkół. Fundacja jest od dłuższego czasu cicho wspierana przez PiS, zaś po dojściu partii Kaczyńskiego do władzy wygrała nawet organizowany przez MEN konkurs na prowadzenie konsultacji społecznych, dotyczących zmian planowanych w systemie edukacji.
Na konto PiS należy również zapisać niejasne powiązania z ojcem Tadeuszem Rydzykiem i zbudowanym przez niego imperium medialnym.
Sytuacja wygląda kuriozalnie. Piewcy moralności z obozu Prawa i Sprawiedliwości mają za uszami znacznie więcej niż Mateusz Kijowski. To oczywiście nie usprawiedliwia działania lidera KOD, który niechybnie poniesie odpowiedzialność polityczną za swoje przewinienia. Tym niemniej krytykowanie działań przeciwników politycznych z pozycji formacji, która sama jest po uszy umoczona w różnej maści aferach, jest co najmniej nie na miejscu.
Nie od dziś jednak wiemy, że PiS ma niewiele wspólnego z Prawem czy Sprawiedliwością, zaś partia Kaczyńskiego przoduje w konkurencji “Himalaje Hipokryzji”…
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU