Drugi już tydzień trwa brudna kampania wyssanych z palca oskarżeń i pomówień kierowanych pod adresem kandydata PO na prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego przez byłego współpracownika polityka PO, Michała Dziębę. Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że jest to osoba skrajnie niewiarygodna, która w tempie karabinu maszynowego rzuca różnego rodzaju oskarżenia pod adresem wielu osób, nie tylko ze świata polityki ale i dziennikarzy, którzy zadadzą mu niewygodne pytania. Sam Dzięba od kilku dni jest przedstawiany przez polityków prawicy niemal jako koronny świadek przestępstw i nieparlamentarnego prowadzenia się posła Trzaskowskiego, z jednoczesnym totalnym wyciszeniem jego zarzutów pod adresem polityków PiS (zdaniem Dzięby narkotyki wciąż zażywają marszałek Sejmu Marek Kuchciński czy szef klubu PiS Ryszard Terlecki).
Aby ujawnić, kim tak naprawdę jest Michał Dzięba na wywiad z nim zdecydował się reporter Onetu, Kamil Dziubka, który tak opisywał spotkanie z tym człowiekiem.
Zrobiłem dziś wywiad z Michałem Dziębą, który oskarża @trzaskowski_. Zadałem mu kilka pytań na podstawie zdobytej przeze mnie wiedzy. Kilka godzin później Dzięba… złożył na mnie doniesienie do prokuratury.
— Kamil Dziubka (@KamilDziubka) March 6, 2018
Nic dziwnego, w rozmowie z dziennikarzem Dzięba ujawnił, że wciąż objęty jest dozorem policyjnym, jednak ma to związek z jego kontaktami z byłą partnerką. Przy okazji pochwalił się także swoimi planami politycznymi (osoby, które wymienił jako współpracowników odcięły się od niego).
Reporter pochwalił się też treścią sms-a, który następnego dnia trafił do niego od Michała Dzięby:
Michał Dzięba o 5.39 rano wysłał mi taki sms. pic.twitter.com/CqkPgm11LI
— Kamil Dziubka (@KamilDziubka) March 7, 2018
Widać gołym okiem, że wiarygodne dla prawicy źródło informacji ma wyraźny problem z tolerowaniem świata takim jaki jest, a już totalnie nie znosi, gdy ktoś mu to uświadamia. Kilka dni dalszej pracy reporterskiej na temat przyczyn nałożenia na Dziębę dozoru policyjnego oraz skierowania na leczenie do szpitala w Tworkach ujawniło, że nie chodziło o byle sprzeczkę z jego byłą partnerką a o działanie przestępcze zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Oskarżający @trzaskowski_ o korupcję Michał Dzięba miesiąc temu był zatrzymany przez policję za kierowanie gróźb karalnych pozbawienia życia i zdrowia swojej byłej partnerki.
— Kamil Dziubka (@KamilDziubka) March 9, 2018
Okazuje się zatem, że głównym źródłem informacji, będących przedmiotem brudnej kampanii wobec faworyta warszawskich wyborów staje się człowiek, który zaraz po tym, jak przechodzi poważny kryzys zdrowia psychicznego, grozi pozbawieniem życia swojej partnerce (co skutkuje umieszczeniem go na obserwacji w zakładzie psychiatrycznym), a następnie zaczyna obrzucać błotem polityków na prawo i lewo, by zaszkodzić jak największej ilości swoich wyimaginowanych przeciwników.
Czyli człowiek z tego typu ewentualnymi zarzutami, za które grożą długie lata więzienia, nagle zaczyna obrzucać błotem polityków. Hm hm hm. Interesujące. Może warto śledzić dalszy przebieg jego ewentualnych spraw kryminalnych.
— Agnieszka Sokołowska (@agnsokolowska) March 9, 2018
Może warto by było zastanowić się nad tym, czy zamiast zapraszać go do prorządowych mediów i utwierdzać go w słuszności stawianych przez niego zarzutów, warto by było zatroszczyć się o osoby przebywające w jego otoczeniu. Lepiej dmuchać na zimne, zanim dalsza eskalacja jego ekspansywnych zachowań wykroczy poza ramy jedynie werbalne…
Źródło: Twitter
Fot. Shutterstock/Tomasz Bidermann
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU