Kazimierz Kujda, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wieloletni zaufany współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, to od wtorku kolejna osoba, która stała się bohaterem taśm Kaczyńskiego. Po publikacji przez Gazetę Wyborczą nagranej rozmowy Geralda Birgfellnera z Kujdą, na portalach społecznościowych pojawiała się informacja o TW Ryszardzie, którym miał być prezes NFOŚiGW. I choć na wykazie danych z inwentarza IPN zgadzała się data urodzenia, a do całej sprawy podszedłem z rezerwą, to dzisiejsza Rzeczpospolita i Gazeta Wyborcza nie pozostawiają złudzeń. Kazimierz Kujda to wieloletni współpracownik komunistycznych organów bezpieczeństwa.
“Nigdy nie byłem tajnym współpracownikiem SB i nie podpisywałem zobowiązań do do współpracy za służbami specjalnymi PRL. Nie mam też żadnej wiedzy na temat TW Ryszard” – to część pisemnego oświadczenia przesłanego redakcji Rzeczpospolitej, po pytaniu o jego przeszłość. Według ustaleń dziennika teczka Kazimierza Kujdy trafiła do zbioru zastrzeżonego IPN w 2002 roku. Do tego zbioru trafiała najczęściej najcenniejsza agentura PRL-owskich służb, przejęta przez Urząd Ochrony Państwa, ABW i Agencję Wywiadu.
Z kolei Gazeta Wyborcza dotarła do teczki pracy TW Ryszarda i jest tam następującej treści odręcznie napisana notatka – “Ja, Kazimierz Kujda, wyrażam zgodę na nawiązanie dialogu z pracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Fakt ten zachowam w ścisłej tajemnicy przed rodziną oraz przed sądem, prokuraturą, milicją i osobami trzecimi. W dialogu będę przekazywał wiadomości autentyczne i zgodne z prawdą (…)”. Z teczki wynika, że Kujda obficie informował SB o swoich podróżach oraz znajomościach i można tam odnaleźć m.in. donos na swojego przyjaciela.
Po początkowym zaprzeczeniu rewelacjom na swój temat, Kazimierz Kujda do obu gazet wysłał oświadczenie, w którym przyznaje, że w latach młodości podczas starania się o paszport mógł podpisać jakieś dokumenty i ma świadomość tego błędu – “(…) nigdy nie podjąłem z SB współpracy, która prowadziłaby do krzywdzenia kogokolwiek lub naruszania czyichś dóbr. W szczególności nigdy nie podjąłem i nie prowadziłem działań polegających na donosach czy ujawnianiu informacji o osobach trzecich (…)” – pisze Kujda. Można z tym polemizować w świetle donosu na przyjaciela.
Prawo i Sprawiedliwość od dwóch dni wprowadza do obiegu medialnego narrację, że Kujda nie przyjął propozycji korupcyjnej złożonej przez Birgfellnera. W obliczu tak bogatej dokumentacji sporządzonej przez SB, nie pozostaje chyba nic innego jak stwierdzić, że TW Ryszard to bardzo uczciwa osoba, która wyrwała się ze szponów SB i przeszła na dobrą stronę mocy. Tylko jak wytłumaczyć umieszczenie jego teczki w zbiorze zastrzeżonym? Ale medycyna uprawiana przez PiS już nie takie przypadki widziała. Z drugiej strony otwiera się droga do wrzucenia przez PiS w tryby medialne wszechobecnych spisków, a narzucenie takiej wersji – według informacji dziennikarskich – jest od tygodnia rozważane w otoczeniu premiera Morawieckiego.
Źródło: Rzeczpospolita/GW
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU