Na światło dzienne wychodzą kolejne wątki burzy, która od soboty przetacza się przez radiową “Trójkę”. Tym razem za sprawą listu Bartosza Gila, dziennikarza który współtworzył Listę Przebojów.
Przypomnijmy – w piątek utwór Kazika Staszewskiego “Twój ból jest lepszy niż mój” trafił na pierwsze miejsce Listy Przebojów “Trójki”. Artysta przypomniał w nim wydarzenia sprzed miesiąca, gdy Jarosław Kaczyński otrzymał zgodę na wjazd na Cmentarz Powązkowski, podczas gdy Polacy nie mieli takiego prawa. I się zaczęło…
W sobotę Lista Przebojów najpierw zniknęła ze strony internetowej Polskiego Radia, następnie dyrektor Programu Trzeciego stwierdził w oświadczeniu, że regulamin listy został złamany, bo piosenka Kazika była “spoza listy”. Z pracy w radiu zaczęli odchodzi kolejni dziennikarze, m.in Marek Niedźwiecki, Hirek Wrona czy Marcin Kydryński, a wielu artystów zerwało współpracę z rozgłośnią.
Jedną z konsekwencji puszczenia w radiu “zakazanej piosenki” było również zawieszenie w obowiązkach dziennikarza Bartosza Gila, który współtworzył Listę Przebojów. Decyzja taka miała zapaść po tym, jak Gil i kilku innych pracowników “Trójki” odmówiło podpisania oświadczenia, że przy zestawieniu doszło do “manipulacji”.
Zawieszony dziennikarz przerwał milczenie, odnosząc się do całej sprawy w liście do Tomasza Kowalczewskiego, dyrektora “Trójki”. – Nie odpowiada Pan na moje listy, pozwalam sobie mimo to napisać jeszcze raz. Zaprezentował Pan swoją wersję zdarzeń. Czas na moją. Czas na prawdę – zaczął dziennikarz.
– Nie wydarzyło się nic wyjątkowego podczas ostatniego notowania Listy Przebojów Programu Trzeciego, które wygrał Kazik. Wyjątkowe rzeczy zaczęły się dziać dopiero tuż po nim, czyli od Pańskiego telefonu do Piotra Metza z prośbą o ‘zrobienie czegoś z tym Kazikiem’, a następnie po drugiej w nocy wiadomości z prośbą ‘Piotrze, dopilnuj aby piosenka o której rozmawialiśmy nie była na Antenie'” – pisze Gil w liście do Kowalczewskiego
Gil odniósł się również do sprawy rzekomego złamania regulaminu, o którym mówił Kowalczewski. – List, który kazał mi Pan podpisać o unieważnieniu głosowania, a który ostatecznie podpisał i opublikował Pan sam, zaczął się od strzału w płot. To nieprawda, że został złamany regulamin. Ponieważ Lista Przebojów nie ma i nigdy nie miała żadnego regulaminu – oświadczył Gil.
Źródło:rp.pl,
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU