W sejmowych kuluarach coraz częściej słychać, że może powstać rząd techniczny – informuje Newsweek. Gowin jednak nie ryzykuje żadnych rozmów.
Gdyby zacząć wymieniać konflikty wstrząsające Zjednoczoną Prawicą, mogłoby zabraknąć dnia na ich wymienienie. Najnowsza odsłona to na razie przepychanka między Solidarną Polską i Prawem i Sprawiedliwością w sprawie kandydata na stanowisko prezydenta Rzeszowa. Ale to konflikt między Jarosławem Gowinem i Adamem Bielanem, występujuącym w roli “zielonego ludzika” Kaczyńskiego, ogniskuje największe zainteresowanie. To tam tli się lont do upadku rządu Zjednoczonej Prawicy.
W sejmowych kuluarach coraz częściej słychać, że może powstać rząd techniczny. Wszystkich. Bez Konfederacji, ale z Gowinem. Tyle że opozycja, która do tej pory bardzo chętnie zapraszała ludzi Gowina na rozmowy i sugerowała, że trwają jakieś ustalenia, wyraźnie traci cierpliwość – informuje Newsweek.
Władysław Kosiniak-Kamysz mówi wprost, że Jarosław Gowin ma ostatnią szansę na przeobrażenie się w ostatniego sprawiedliwego. Tkwienie na rozpadającym się pokładzie Zjedoczonej Prawicy i oznajmienie na dwa miesiace przed wyborami, że zmienia się barwy to bardzo słaba koncepcja.
Jak pisze Newsweek, opozycja bardzo naciska na Gowina, żeby przestał być panną na wydaniu i zrobił krok do rozbicia rządu. Jednak wicepremier nie pali się na razie do rozmów, bo jest pilnie obserwowany przez ludzi Adama Bielana. Bielan razem z przybocznymi przeprowadza aktualnie operację medialną, mającą na celu zdyskredytowanie Jarosława Gowina i zrobienie z niego politycznego truchła. Od ponad tygodnia swata go z Donaldem Tuskiem i przedstawia w roli zdrajcy.
Źródło Newsweek
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU