Polityka i Społeczeństwo

Na czas wyborów konkordat poszedł “w diabły”. W tym kościele proboszcz bezczelnie wskazuje, na kogo głosować

Konkordat poszedł w niebyt. W tym kościele proboszcz bezczelnie wskazuje, na kogo głosować
Fot. Krystian Maj / KPRM

Jedną z najważniejszych zasad nowoczesnego państwa jest rozdział kościoła od państwa. To ona gwarantuje uczciwą debatę publiczną, gdzie olbrzymia instytucja kościoła nie staje się narzędziem propagandy jednego ruchu politycznego. Jest to także podstawa powstrzymywania olbrzymiej pokusy korupcji na styku władzy i religii, co w pełnej krasie prezentuje układ obecnego rządu z Tadeuszem Rydzykiem. Jednak niektórzy księża potrafią zapomnieć o tej zasadzie. Część kleru w Polsce reprezentuje bowiem fanatyczne oddanie skrajnym konserwatystom, a inni, nie mniej liczni, w obawie przed zagrożeniem “ideologii gender” i z poczucia toczącej się wojny z tradycyjną rodziną, widzą jedyne oparcie dla głoszonych przez kościół zasad w politycznej supremacji prawicy. Takie przeświadczenie potrafi sprowadzić nawet i na co dzień dobrych duszpasterzy na złą drogę, która podważa wiarygodność i zaufanie do kościoła w Polsce. Jaskrawy przykład takiej sytuacji ma miejsce w jednej z legnickich parafii, gdzie na dwa tygodnie przed wyborami kościół stał się miejscem masywnej wręcz agitacji politycznej, która urąga miejscu mającego być świątynią.

Można odnieść wrażenie, że ktoś zapomniał, że sam Jezus przegnał handlarzy ze świątyni. Tymczasem mimo znajomości pisma dzisiejsi księża zmieniają kościoły w nowe, tym razem polityczne targowiska. Zdają się oni nie rozumieć, że w taki sposób szkodzą przyszłości kościoła katolickiego w Polsce, ponieważ wykluczają ze wspólnoty tych, którym z partią rządzącą jest nie po drodze, albo którzy zwyczajnie czują się oburzeni takimi praktykami. Księża zdają się czasem nie rozumieć, że rozdział kościoła od państwa w rzeczywistości nie jest kagańcem, a barierą ochronną dla religii we współczesnym świecie.

W świecie wolnego wyboru i przepływu informacji wiarygodność jest wszystkim, a respektowany rozdział kościoła od państwa podwyższa autorytet tego pierwszego jako instytucji, która nie jest umoczona w codzienną grę polityczną, a zamiast tego skupia się na głoszeniu nauk ewangelii i działalności dobroczynnej.

Jest niestety z tym poważny problem wśród hierarchów polskiego kościoła. Oczekują oni, aby kościół nie był krytykowany, podczas gdy sami nie robią nic, aby go wewnętrznie z patologii oczyścić. Prawdą jest, że księża padają często ofiarą nieuczciwego hejtu, jest bowiem wśród nich wielu uczciwych i oddanych lokalnej społeczności ludzi, jednak przymykanie oka przez kościół na swoje własne grzechy prowadzi nieuchronnie do radykalizacji także jego krytyków.

Kościół powinien zacząć zmiany od siebie. Jeśli księża sami będą przestrzegali swojej uczciwości z żelazną surowością, to wtedy będzie można mówić o nieuczciwych atakach i nagonce. Tymczasem sytuacja – jak ta opisana w Legnicy, daje tylko paliwo krytykom kościoła i po raz kolejny udowadnia, że polskie duchowieństwo wciąż nie dorosło do czasów, kiedy kościół nie sprawuje już władzy, a to o uwagę wiernych trzeba zabiegać.

Fot. Krystian Maj / KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie