Już tydzień temu Dziennik Gazeta Prawna pisał, że wybory korespondencyjne są postawione na głowie. Przyjęty przez Sejm projekt ustawy, wprowadzający głosowanie korespondencyjne, dyskryminuje Polaków mieszkających za granicą. Analizy DGP potwierdza niejako Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które w swoim stanowisku pisze, że wielu uprawnionych Polaków będzie pozbawionych prawa do głosowania.
Uzasadnienie resortu dyplomacji do rozporządzenia premiera Mateusza Morawieckiego o utworzeniu obwodów wyborczych za granicą w 2020 roku przeanalizowała Gazeta Wyborcza. Zdaniem MSZ w niektórych krajach będzie utrudnione lub wręcz niemożliwe przeprowadzenie wyborów w formule forsowanej przez PiS.
Według analizy MSZ, udział w wyborach stanowi “ogromne zagrożenie w państwach o licznej Polonii(…)Sytuacja epidemiczna w zasadzie we wszystkich państwach nie jest stabilna i może się okazać, że przed dniem wyborów konieczne będzie przeprowadzenie zmiany rozporządzenia dodając lub odejmując kolejne obwody”. Dyplomaci podkreślają także, że osoby które się wcześniej zadeklarowały do pracy w komisjach, teraz się wycofują z obawy przed koronawirusem.
Żeby tego było mało, MSZ wskazuje, że aby przeprowadzenie wyborów było możliwe 10 maja z odpowiednim poinformowaniem o tym wyborców, rozporządzenie premiera musi być wydane najpóźniej 19 kwietnia, czyli za cztery dni. Konstytucjonaliści, prawnicy, specjaliści od prawa wyborczego zgodnie mówią, że wykluczenie z głosowania Polaków mieszkających za granicą, może się skończyć unieważnieniem wyniku wyborów.
Źródło: wyborcza.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU