Marcin Najman jako komentator TVP wypowiadał się na tematy związane ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską. Mało kto wie, że nie jest kryształowy. Ma na swoim koncie pospolite przestępstwa kryminalne.
Marcin Najman może twierdzić, że jest osobą niekaraną, ponieważ wyroki, które usłyszał kilkanaście lat temu, uległy już zatarciu
Nikt przytomny nie będzie tego negował. Orzecznictwo sądów dotyczące publikowania informacji o zatartych wyrokach mówi jednak, że można o takich wyrokach pisać i je nagłaśniać, gdy istnieje uzasadniony interes społeczny. Marcin Najman jest osobą publiczną, regularnie komentuje wydarzenia polityczne i zjawiska społeczne w naszym kraju, a media chętnie cytują jego spostrzeżenia. W ostatnich tygodniach było o nim głośno z powodu prób organizacji gali MMA z udziałem byłego szefa gangu pruszkowskiego, Andrzeja Z. “Słowika”. Kryminalna przeszłość Najmana może mieć wpływ na jego dzisiejsze poglądy i zachowania oraz może być wytłumaczeniem jego kontaktów.
Była końcówka maja 2001 r.
Do biura jednej z firm poligraficznych w Częstochowie wpada trzech rosłych byków. Są łysi i umięśnieni. Wykrzykują, że mają do ściągnięcia dług. Właścicielowi firmy wymachują przed oczami kartką, z której wynika, że musi on zapłacić swojemu byłemu wspólnikowi 28,5 tys. zł. Biznesmen próbuje wyjaśniać, ale słyszy, że “jest na niego zlecenie”. Daje bandytom 4 tys. zł. Napastnicy znikają. Właściciel firmy kontaktuje się z byłym wspólnikiem i zarzuca mu, że napuścił na niego bandytów, ale tamten zarzeka się, że nic o tym nie wie. Następnego dnia pojawiają się u niego ci sami bandyci i oczekują zapłaty za “czynności windykacyjne”. Chcą 6 tys. zł, dostają 3 tys. Przerażeni biznesmeni zawiadamiają policję, a trzech bandytów zostaje wkrótce zatrzymanych i aresztowanych. Marcin Najman na końcu tego śledztwa usłyszy swój pierwszy wyrok.
Wiele osób żałuje, że kiedykolwiek poznało Marcina Najmana
Kolejną taką osobą jest Hiszpan Franisco F., który przyjechał do Polski na początku lat 90., ożenił się z Polką i założył firmę w Częstochowie. Wtedy poznał młodego boksera Marcina Najmana i został jego sponsorem – kupował mu sprzęt, rękawice, spodenki, koszulki. Latem 2000 r. podczas jednego ze spotkań Francisco przyznał się bokserowi, że ma problemy ze ściągnięciem 40 tys. złotych należności za transport cytrusów dla jednego z kontrahentów. Najman stwierdził, że może pomóc w ściągnięciu długu i umówił go na spotkanie ze swoimi kolegami. To byli ci sami ludzie, których potem zatrzymano ws. wymuszeń od częstochowskich biznesmenów. Marcin Najman przyszedł na spotkanie z człowiekiem, który kazał mówić do siebie “Belmondo”. Ten za pomoc zażądał od Hiszpana 40% wartości długu i kilku tysięcy złotych zaliczki. Obaj twierdzili, że prowadzą legalną firmę windykacyjną. W kolejnych dniach “Belmondo”, który naprawdę był Krzysztofem K. zaczął nachodzić Hiszpana w jego firmie – powtarzał, że za spokój trzeba zapłacić. Bandyta powiedział Francisco F., że wie o ciąży jego żony i może mu zaszkodzić.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU